Pani na lekcji języka polskiego kazała dzieciom napisać rymowany wierszyk. Jasiu napisał:
W wielkich gorach Himalajach
słoń powiesił się na jajach.
Pani mówi: Jasiu, bardzo brzydko, na jutro masz napisać łady wierszyk.
Na drugi dzień Jasiu czyta:
W wielkich gorach Himalajach
słoń powiesił się na trąbie.
Pani mówi: Jasiu, ale tu nie ma rymu.
Jasiu więc recytuje z rymem:
W wielkich gorach Himalajach
słoń powiesił się na trąbie
i jajami w skałę rąbie.
-----------
Pani nauczycielka uczy liczebników i pyta na lekcji dzieci ile arbuzów uniosłyby na raz.
Pierwsza zgłosiła się Małgosia i powiedziała, że uniosłaby jeden.
- A dlaczego jeden? - pyta nauczycielka
- No, wzięłabym go na dwie rączki, bo jest bardzo ciężki.
Drugi zgłosił się Kazio:
- A ja uniósłbym dwa.
- A dlaczego dwa?
- No jednego pod jedną rękę, drugiego pod drugą rękę.
W tym momencie zgłasza się Bartek:
- A ja proszę Pani uniósłbym trzy arbuzy.
- Trzy? A jak uniósłbyś trzy duże arbuzy - pyta zaciekawiona nauczycielka.
- No, jednego pod jedną rękę, drugiego pod drugą rękę, a trzeciego nabiłbym sobie na ku*sa.
- Bartek! Jak ty mówisz marsz natychmiast do kąta. To po prostu skandal.
Pani chce już dalej prowadzić lekcję, ale widzi, że Jasio podskakuje na swoim krześle i chce coś powiedzieć.
- Proszę Pani, a ja to uniósłbym pięć arbuzów.
- Pięć? To niemożliwe, jak chcesz to zrobić.
- Jednego pod jedną rękę, drugiego pod drugą, a na ku*sa nabiłbym sobie Bartka.
------------
Spotkanie w dyskotece; opis sytuacji:
podrywacz:- Czesc
laska:-Czesc
podrywacz: - chcesz drinka?
laska: - tak jasne... red bull z wódka
podrywacz: - prosze
laska: - a tak w ogóle, to czym tu przyjechales ?
podrywacz: - trójka
laska: - trójka bmw czy trójka golfem ?
podrywacz: - tramwajem
laska: - to wez tego drinka i spier*laj
--------------
dla mcmta
Czterech emerytów przyjechało sobie na wakacje do Gdyni. Łażą sobie zwiedzając miasto, patrzą... a tu knajpa i napis: "Wszystkie drinki po 10gr." W szoku spojrzeli po sobie. Ale stwierdzili ze jaki hak by w tym nie był to trzeba to sprawdzić. Weszli do środka, knajpa milutka, czyściutko w środku, dużo miejsca i sporo ludzi. Od progu usłyszeli głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie, proszę tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- 4 martini.
- Już podaje, proszę, 40 groszy.
Panowie w totalnym szoku spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znow 40 groszy. W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Panie niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan... to wygląda tak. Byłem marynarzem, ale zawsze chciałem prowadzić swoją knajpkę. I gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, postanowiłem ją otworzyć i sprzedawać tanie drinki, aby przychodziło tu wielu ludzi. Mając te pieniądze nie muszę zarabiać i tylko robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
- Wow, to jest historia, a mógłby nam pan jeszcze powiedzieć czemu tamci faceci w kącie siedzą od 40 minut, ale nic nie piją?
- A bo oni przyjechali z Poznania i teraz czekają, aż po 18 wszystko będzie 50% taniej...
-------------
> W starej wiezy na pustkowiu siedza sobie noca trzy wampiry i graja w
> > > karty. Graja graja, noc mija i zrobili sie glodni. Jeden mówi:
> > > - Grajcie we dwóch, ja ide cos wrzucic na ruszt.
> > > Dlugo nie trwalo i wrócil. Usta umazane krwia...
> > > - Znacie te wioske na poludnie stad?
> > > - Mhm...
> > > - No to juz jej nie ma. Wyssalem ich co do jednego...
> > > Drugi wampir wstaje:
> > > - Dobra, teraz wy grajcie, a ja napelnie zoladek.
> > > Dlugo nie trwalo i wrócil. Usta umazane krwia...
> > > - Znacie to miasteczko na zachód stad?
> > > - No...
> > > - Nikt juz tam nie mieszka, he, he..., be-ek!
> > > Trzeci wampir wychodzi, rzucajac w drzwiach:
> > > - Teraz ja, niedlugo wracam.
> > > Wraca jeszcze szybciej niz tamci. Ociezale wchodzi do komnaty.
> > > Twarz cala we krwi.
> > > - A ty gdzie byles?
> > > - Nigdzie. Wyjebalem sie na schodach.
> > >