Wojtas napisał(a):
a wiec mowi
Punisher nedzna podrobka Maxa Payna...no jest pare ciekawych motywow ale wyroslem z tego typu gier...grafa kiepska ogolnie wrazenie mizerne...
sterowanie analogami to nie dla tego typu gierek...
Bzdury pleciesz. Dobra gierka. Przede wszystkim ujęła mnie zajebistymi tekstami i klimatem. Punisher to prawdziwy twardziel, a nie żadna ciotka i to właśnie w tej grze świetnie oddali. Teksty z gry przypominają nieśmiertelnego Duke Nukema. Przykład. Punisher przesłuchuje gościa przyciskając jego łeb to kręcącego się śmigła samolotu. W końcu dociska gościa na maksa, wszystko powyżej ramion odlatuje w cztery strony świata, a Punisher "Hmmm... myślałem, że śmigło zwolni"

Inny przykład. Koniec misji w dżungli, jakiś gość próbuje odlecieć samolotem. Punisher wskakuje do jednopłatowca, wywala pilota z samolotu i sam odlatuje. Pilot wstaje z ziemi i rzuca "Niesamowite! Oszczędził mnie!" Kamera na odlatujący samolot, w tle wyspa. Wtem wybuch, grzyb atomowy i całą wyspę pokrywa fala uderzeniowa.

Świetne teksty są przeciwników, gdy zbliża się Punisher "To Punisher! Idź na niego. NIE!! Ty idź"

Całkiem nieźle rozbudowany jest system zabijania. Nasz bohater jak znajdzie się blisko przeciwnika to może wykonać quick kill i tutaj wykonuje parę widowiskowych mordów typu podrzynanie gardła, wbijanie noża w czubek głowy, czy włożenie dwóch noży w dłonie przeciwnika, złapanie go za ręce i wbicie mu je w ciało. Masakra. Kolejne bajery można wykonać po złapaniu gościa i traktowaniu go jako ruchomą tarcze. Jak wspominałem można takim gościem otworzyć drzwi. Jest jednak jeszcze lepsza sprawa, łapanie gościa za fraki i rzucanie przed siebie, głową do przodu. Szczególnie fajnie akcje można uzyskać gdy przed nami jest szyba, gość przelatuje przez nią jak przez masło. Albo gdy jesteśmy na półpiętrze i rzucamy gościem przez barierkę w dół. Havok odwala jak zwykle dobrą robotę.
Kolejna świetna sprawa to oprawa dźwiękowa. Dawno tak mi się nie podobała. Śpiewane arie operowe w czasie największych rzezi to dzieło sztuki

Dynamiczne brzmienia podczas strzelanin, spokojne, niepokojące rytmy, gdy nikogo wokół nie ma. Zajebistą muzę ma też pewna japońska dyskoteka gdy zaczynamy ją pacyfikować, coś a la Matrix.
Co do tej kiepskiej grafy, to też przesada. Sam Punisher jest świetnie zrobiony. Ponura, komiksowa morda twardziela. Dobrze wykonany model i teksturki na nim. Fajnie bohater wygląda w dżungli, gdy jego kamuflaż przypomina umalowanie jakiegoś ludożercy. Co do wykonania lokacji - bywa lepiej i gorzej. Japońska dyskoteka, restauracja czy supernowoczesny biurowiec wykonane są rewelacyjnie, natomiast magazyny czy ZOO to już nic ciekawego. Reszta grafiki może nie rzuca na kolana, ale odpowiedni poziom PS2 trzyma.
I co do sterowania. Jedno z lepszych jeżeli chodzi o gry TPP na PS2. Jedną gałką chodzimy, drugą celujemy, przy okazji obracając kamerą. Wymaga to na pewno trochę treningu, ale ostatecznie można się do niego przyzwyczaić i sprawdza się nad wyraz dobrze. Celownik ma pewną tolerancje, dzięki czemu trafia się nawet jak celownik nie jest idealnie położony na przeciwniku. I dobrze, bo pad to nie myszka. Na koniec wciskając R3 mamy widok prawie FPP dzięki czemu możemy wykonywać headshoty. Później przy przeciwnikach w kuloodpornych kamizelkach bardzo to się przydaje. Zresztą samo sterowanie wcale tak wiele nie odbiega od chwalonego przez ciebie Tenchu. Tylko, że w Tenchu jest bardziej spierdzielone, bo prawa gałka blokuje kamerę, przez co nie można dokładnie się zorientować w otoczeniu, nie mówiac już o patrzeniu do góry (dopiero jak wypuszczamy linkę z hakiem to możemy łaskawie popatrzeć do góry).
Z takich głównych wad zaliczyłbym w kilku poziomach (szczególnie pod koniec gry) nieskończone odradzanie się przeciwników. Nie lubię takiej metody podwyższania poziomu trudności.
Ale ogólnie fajna strzelanka TPP. Oczywiście wzoruje się pełną gębą na Max Paynie (nie przeczę), ale dzięki nowatorskim motywom, w żadnym wypadku nie nazwałbym jej nędzną podróbką. Powinieneś dać jej drugą szansę, no ale oczywiście jeżeli wyrosłeś ze strzelanin TPP to cóż, nic się chyba na to nie da poradzić. Zresztą chyba to pierwszy krok do wyrośnięcia też z shooterów FPP i wtedy bye bye battlefield
Przy okazji. mati kolejna pozycja dla ciebie - Fallout : Brotherhood of Steel. Świat postnuklearny, jednym słowem Fallout. Sterowanie, widok etc. etc. identyczne jak w BG Dark Alliance 2. Możliwość gry na dwie osoby. Trochę pograłem z bratem... hmmm, ale nie rzuciło na kolana. Jakoś BG bardziej mi się podobał.