Qba napisał(a):
Co do rozgrywki - geez! Dzialkowy heli roxxuje :], co nie Boby ? ;P
Hehehe... Piechota ma przerąbane. Co to się trzeba było natrudzić w BFV, żeby strzelcem gunshipka skasować ziemniaka! W BF2 wystarczy tylko sprawdzić, czy piechota pod nami jest wraża i już... Tak jest w ruskim heli, do hamerykańskiego sie jeszcze nie dopchałem.
BTW: Zdarzają się takie kwiatki, że z bliska nie idzie (jest trudno) ubić piechociarza. Pamiętasz Qba tego "klienta" pod murkiem przy basenie? Dostał koleś taką salwę, że powinien z papci wyskoczyć, a ten nic... Czołgał się dalej, uparciuch jeden. Najwidoczniej miał dużą wolę przeżycia
Zupełnie inaczej ma się sprawa z pojedynkami heli vs heli. Widzę, że strącam, ale nie wiem dlaczego

Znaczy, że jeszcze nie wiem jak przyspieszyć dymienie i agonię przeciwnika. W BFV już po chwili wiedziałem kiedy Mi-8 spadnie i z dużym prawdopodobieństwem mogłem wskazać miejsce, gdzie będzie leżał wrak

Wie ktoś, czy ma sens walić z działka, czy może skuteczne są tylko rakiety?
Faktem jest, że kumaty pilot (Siema Qba! Gdzie jest Piasek?) z odrobinę chociaż rozgarniętym strzelcem jest morderczy... I dobrze, bo nawet foteliki wygodniejsze od czasów Wietnamu
