bcj napisał(a):
Piokos napisał(a):
Zazdroszczę, ja najczęściej trafiam na idiotów którzy za wszelką cenę chcą ustrzelić z działa Cobrę czy to Havoka w tańcu bojowym. A mnie tak majta na tej wieżyczce i majta. O zestrzeleniu nie ma mowy i albo ginę dostając rakietą w pysk albo cały czołg idzie z dymem

.
hmm, jakos nie moge sie zgodzic ze czolgista, ktory prubuje zestrzelic z dzialka smiglowiec to idiota.. raczej ktos kto probuje cwiczyc ta zdolnosc.. baaardzo przydatna w grze klanowej... Zapewne jeszcze taki wnerwiony pasazer zlazac podczas z wiezyczki podczas takiej walki, ginie od gasienic czolgu i daje punisha :/
Zawsze walczę do końca mojego albo wroga, honorowo

.
A co powiecie na
czołgistę-głupka (to ten uciekinier na zdjęciu

), był dostępny skan UAV, spora zadyma na moście, ja mu jeszcze krzyczę, że czołg ma za plecami a teen jedzie sobie dalej. Zorienował się jak dostał plombę centralnie w silnik (chwilę potem MEC skosił mnie kaemem). 4 sek. i po walce. Parę minut później znowu trafiłem na tego samego czołgistę z bożej łaski. Przejmujemy flagę wroga, za ogrodzeniami sunie kolumna 2 x APC i AA. A ten "miszcz" dawaj w pogoń za jednym APC ...
T Y Ł E M

, tylko sobie lufę obrócił

.
Jak żeśmy tak jechali to się modliłem. Udało się, wracamy pod flagę, piechota się spawnuje (przynajmniej 2 x AT) jednego ubił za drugim ja wybiegłem. Przeszukuję zakamarki - wybiegam na placyk, seria w klatę od ... czołgisty
