albo co gorsza stoja w miejscu...

_________________
Wilda D-Link | www.wilda.pl | #wilda

Bo komputerowe boty niegdy nie zastapia czlowieka...

Ja na Singlu to same headshoty robie Nie ma to jak granie przeciwko czlowiekowi.. ten jest nieprzewidywalny i zmiena predkosc biegu, kat pod ktorym biegnie.. pada.. itd. A glupi bot biegnie prosto z ta sama predkoscia Z bliska bot jest dla snajpera malym wyzwaniem.. Jak grasz przeciwko czlowiekowi i z bliska glowy nie trafisz to fajnie moze nie byc.. jak jest dobry gracz to pistoletu nie zdarzysz wyciagnac.. A bota latwo sciagnac bo nie kangurzy. W ogole nie znam takiej gry w ktorej boty bylyby glupsze od tych w BF2.

_________________
Drunk_Musketeer

Ja PKM'a odblokowałem sobie jako pierwsza broń. Na prawdę nie ma na nią recepty wg. mnie długo trzeba trenowac. Jeszcze jej w pełni nie opanowałem. Jedyne co się zgadza to te dzipki. ALe czasem wale w gościa z 2 metrów z biodra i wale i wale i wale i padam.

Z biodra ta broń ma prawie zerową celność. Zdarzało mi się, że waliłem do typa z biodra oddalonego ode mnie o 3 m a on się obracał po jakimś czasie i mnie rozwalał
Znakomicie można wyuczyć sobie nawyk padania na glebę używając PKM`a. Teraz nawet używając DAO-12 rzucam się na ziemię

_________________
There will always be a battlefield...

No tak padanie to podstawa w walce na średni i daleki dystans ale w walce 1 na 1 z bliska nie zawsze się pada. Ja jakoś odruchowo pruję z biodra ewentualnie celuję i powinienem gościa 3-4 pociskiem skasować. Tak powinno być a nie jest. Tzn. rzadko tak się zdarza.

Ja gram pkm'ka tylko lezac zawsze jak strzelam to padam, nawet nie wiem kiedy to robie, weszlo mi w nawyk Porownaj sobie wielkosci celownikow i ich ulozenie w zaleznosci od pozycji

patrząc po statach, owszem

_________________

brałem na to poprawkę
porównywałem celoność pojedyńczych strzałów na leżaka z przycelowaniem do stojących nieruchomo osób w odległościach 50 i 100 metrów (mniejw ięcej)

"stojaki" zawsze się trafiają - zwłaszcza jak sobie leżysz we wrogiej głównej bazie i pukasz do czekającyh na smigłowiec/czołg/samolot lub komandera
a co do pinga to mój na asterze oscyluje pomiędzy 5 a 15 więc niepowinien być przyczyną "znikających kul"




ładne "kill streak'i" wychodzą jak gdzieś z za winkla wypadnie pełen team piechociarzy

A ja wczoraj odblokowałem PKM'kę i na początku byłem przerażony. Waliłem jak głupi i... nic. Okazało się, że po pierwsze ZA DALEKO po drugie nie walić seriami wielkimi - po 2-3 naboje. Za to dopiero na strike at karkand zobaczyłem co toto umie. Ze średniej odległości co 2 przeciwnik padł... z bliskiej 7 killsów pod rząd za jedną serią. I punkty też niezłe - dodatkowo jak się porzuca ammo w tłum swoich po odbiciu flagi ) W bezpośrednim starciu jeszcze nie miałem takiej broni jak ta w łapach... powala. I moim zdaniem dla supporta dobrą taktyką jest leżakowanie z PKM-em w przyzwoitej odległości od flagi, którą właśnie nasi odbijają. Nie da dojść obcemu na odległość przejęcia flagi. To tyle na ten temat dzisiaj ode mnie. Jak coś wyczaję nowego to się odezwę.

_________________

jednak zawsze moze przyjsc pan assaulter i z granatnika strzelic ci w twarz ;] Ciekawe czy cos z nimi w patchu zrobia bo aktualnie walka infantry to 99% granatniki 1% bieganie. troche to juz nudzi :/

No może... ale mnie sie już znudziło latanie z granatnikiem... może i innym się niedługo znudzi...?

_________________

Szczegolnie na Karkandzie na samym poczatku mapy gdy obie druzyny zbijaja sie przy sasiadujacych flagach widac zatrzesienie operatorow granatnikow. Pozniej jak gra idzie w kolejne fazy tych granatnikow jakby mniej..

_________________
Drunk_Musketeer

nie mniej od kiedy ludzie skapneli sie jak mozna zabijac z granatnika nawet o medyka ciezko. Bunnyhopping + proning(ugh) i strzelanie sobie pod nogi z granatnika. To aktualna taktyka infantry i jest wybitnie do bani.

Dla ciebie dla innych to sposob na gre A pkm na karkandzie wymiata tak samo jak granatnik, granaty, claymorki, o c4 nie mowie bo przed zdetonowaniem juz lezysz na ziemii