Teraz jest 2 gru 2024, 15:29

Strefa czasowa: UTC + 2


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2005, 10:33
Posty: 510
ojej113 napisał(a):
Nie wiem jak Ty ale ja zawsze na początku muszę zobaczyć przeciwnika aby go zabić, a poza tym często się zdarza żę on też mnie zobaczy i w tym momencie mamy mały prywatny pojedynek podczas którego teżgo widzę. Nawet jak zginę to dużej części wypadków będę wiedział kto i mniej więcej jak mnie zabił. To imho jest nauka.


Z tego typu pojedynków nauczyłem się tylko jednego - skakania jak kangur i lądowania jak delfin połączonego ze strzelaniem z granatnika pod nogi. No i może paru miejsc do kampienia snajperką, gdybym miał ochotę na grę tę klasą. Nie są to jednak zbyt użyteczne obserwacje. Jak ktoś nie umie skakać jak kangurek, to się od obserwacji skaczących klanowiczów nie nauczy. Równie dobrze można by się uczyć sprintu oglądając zawody lekkoatletyczne w telewizji :-D

pozdrawiam,
Ognacy

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2005, 16:26
Posty: 1207
Lokalizacja: Warszawa
bcj napisał(a):
... I wierzcie mi lub nie... ale klanowicze narzekaja, ze nie ma gdzie grac na swiecie, bo serwery sa pelne noobow i nie mamy szansy nawet pocwiczyc skilla...


to się kurde rozdzielajcie na oba teamy i grajcie przeciwko sobie - to powinno wam zapewnić odpowiednie ćwiczenie skilla (bo pewnie macie dość podobny poziom) :roll:

bcj napisał(a):
... z przyjemnoscia gramy na serwie, gdzie jest duzo klanowiczow i jest jakis poziom rozgrywki...


a ten poziom wynika z tego że wszyscy siedzą w jednym teamie i zawzięcie młucą niezorganizowaną garstkę n00bków ? :roll:

_________________
IGN - Khav
Kolec da Pr0fessor


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 gru 2003, 16:08
Posty: 643
Lokalizacja: Wawa
Kurde, czy my gramy w rozne gry? Kazdy czolg niszczy sie dwoma, czasem trzema, eryxami. Jesli nie spawnujesz sie przed lufa owego to zawsze jestes w stanie wystrzelic jedna rakiete przed smiercia - 30s w pojedynke, kilka sekund w dwa trzy eryxy.

I wracajac do tematu - na pl serwerki wchodzi sie zeby sie wyzyc, przeciwnicy czasem stawiaja zerowy opor. Wiem, ze trafiaja osoby ktore tam grac potrafia, ale z reguly to maly procent ludzi na serwerze.

updejt
Kolec napisał(a):
bcj napisał(a):
... I wierzcie mi lub nie... ale klanowicze narzekaja, ze nie ma gdzie grac na swiecie, bo serwery sa pelne noobow i nie mamy szansy nawet pocwiczyc skilla...


to się kurde rozdzielajcie na oba teamy i grajcie przeciwko sobie - to powinno wam zapewnić odpowiednie ćwiczenie skilla (bo pewnie macie dość podobny poziom) :roll:

bcj napisał(a):
... z przyjemnoscia gramy na serwie, gdzie jest duzo klanowiczow i jest jakis poziom rozgrywki...


a ten poziom wynika z tego że wszyscy siedzą w jednym teamie i zawzięcie młucą niezorganizowaną garstkę n00bków ? :roll:

Kolec - skill w tej grze ma duzo mniejsze znaczenie niz zgranie - i choc wiem, ze gadanie o cwiczeniu zgrania na ffa jest raczej fantastyka, to jednak cos tam sie trenuje.
I temat dzielenia sie na dwa teamy bylo poruszany juz wiele razy, to w wiekszosci wypadkow nie przejdzie.

Jesli po jednej ze stron gra jakis klan chyba kazdy stara sie przejsc do drugiego teamu - zawsze lepiej sie walczy z kims, kto ta walke podejmuje.


Ostatnio edytowano 20 paź 2005, 14:23 przez Splinter, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2005, 15:35
Posty: 157
Lokalizacja: Warszawa
ognacy napisał(a):
Z tego typu pojedynków nauczyłem się tylko jednego - skakania jak kangur i lądowania jak delfin połączonego ze strzelaniem z granatnika pod nogi. No i może paru miejsc do kampienia snajperką, gdybym miał ochotę na grę tę klasą. Nie są to jednak zbyt użyteczne obserwacje. Jak ktoś nie umie skakać jak kangurek, to się od obserwacji skaczących klanowiczów nie nauczy. Równie dobrze można by się uczyć sprintu oglądając zawody lekkoatletyczne w telewizji :-D

Nie mówię że nie masz racji, może ta uwaga o uczeniu się odnosi się do mnie jako że do tej port FPP omijałem szerokim łukiem (winowajcą jest Quake-owe skakanie na rakietach :evil: ) i wszystko co zobaczę mogę traktować jako naukę. Musisz mnie trochę zrozumieć
Poza tym wydaje mi się że grając z kimś dobrym nieświadomie wyrabiamy sobie inne rakcje niż grając z kimś słabym.
Szacuneczek 8)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2005, 16:26
Posty: 1207
Lokalizacja: Warszawa
niezawsze jesteś w stanie wystrzelić - czasami trzeba się obrócić, zmienić broń i przycelować - jeżeli koleś cię miał na celowniku bo dokładnie pamięta gdzie się ludzie pojawiają to niema szans
pozatym mi się często zdaża żę waląc z SRAW'a lub ERYX'a (oraz tej stacjonarnej wyrzutni rakiet) zdążę oddać strzał (widzę płomień rakiety i słyszę wziuuuu...) a w około 0.3 sekundy potem ginę i widzę już po śmierci że rakieta znikła i nic się niestało
z tego powodu nierobię kamikadze spawnów "na jedną rakietę AT" tylko staram się gdzieś uskoczyć aby mieć chociaż te 3s na oddanie strzału który doleci

_________________
IGN - Khav
Kolec da Pr0fessor


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:28 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 cze 2005, 02:34
Posty: 557
Lokalizacja: z miasta Świętej Wieży :P
Mordoklej---> właśnie :) grać, uczyć się, zacisnąć zęby i zginąć z honorem :) przede wszystkim zaś uczyć, patrzeć jak grają lepsi, co robią - a potem naśladować. Zaręczam, że dostając cięgi od klanowców stajesz się lepszym graczem niż wygrywając ze słabiakami - z autopsji to znam. Ja nawet lubię, tak masochistycznie trochę, jak w przeciwnej drużynie jest parę Wild na przykład i nie chodzi mi o satysfakcję jaką daje ubicie JabbaHa Eryxem jak się panoszy w czołgu na Karkandzie :)

a jak cięzki sprzęt wjedzie do bazy, to polecam nie C4 tylko właśnie AT - dobry gracz nie da się podejść spec opsowi - a na trzech gości z Eryxami nie poradzi nic, chyba że zwieje aż się zakurzy (dosłownie, bo smokescreen przecież).

i jeszcze jedno - jeżeli drużyna przegrywa, bo jest mało zgrana a po drugiej stronie są klany, to branie commandera nie jest najlepszym pomysłem. Słabszy team wiele nie skorzysta z artów i UAV, a za to straci w miarę kumatego zawodnika, który zamiast walczyć, będzie dość bezproduktywnie leżał gdzieś w krzakach, ewentualnie samotnie próbował bronić jakieś flagi (co udaje się tylko w wyjątkowych przypadkach).

ognacy napisał(a):
Z tego typu pojedynków nauczyłem się tylko jednego - skakania jak kangur i lądowania jak delfin połączonego ze strzelaniem z granatnika pod nogi. No i może paru miejsc do kampienia snajperką, gdybym miał ochotę na grę tę klasą. Nie są to jednak zbyt użyteczne obserwacje. Jak ktoś nie umie skakać jak kangurek, to się od obserwacji skaczących klanowiczów nie nauczy. Równie dobrze można by się uczyć sprintu oglądając zawody lekkoatletyczne w telewizji :-D


no, niekoniecznie :) uczysz się jak obstawiać spawny, jak manewrować sprzetęm, którędy atakować, gdzie się bronić, jak kraść sprzęt wroga i tak dalej - nie mówiąc już o tym, że wyrabiasz sobie bardzo przydatny odruch natychmiastowego szukania osłony po respawnie :)

_________________
Obrazek


Ostatnio edytowano 20 paź 2005, 14:36 przez ImRo|Keyser.Soze, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2005, 10:33
Posty: 510
Mordoklej napisał(a):
Ja nie mam nic przeciwko temu ze w jednym teamie gracze klanowi a w drugim nie. Jedyne co mam przeciwko, to granie np. 44 na 20 graczy. No ale tu sprawe rozwiazuje cale szczescie autobalance :twisted:


Gra 20-44 od meczu 16 pałętających się przypadkowo amatorów vs. 16 wyćwiczonych, zesquadowanych, zkomunikowanych i znających wszystkie tajniki gry zawodników różni się niewiele.

pozdrowienia,
Ognacy

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sie 2005, 17:07
Posty: 103
Lokalizacja: Łódź
Ja mam pytanko .Jeśli team nie ma włsnego seva i gra tylko na publicznych to na jakich najlepiejrobić treningi

_________________
Obrazek
Goldie & Oldie - Drewno, Skóra, Stal Unikalne rowery miejskie


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lip 2005, 16:13
Posty: 958
Lokalizacja: Aberdeen, Szkocja
eter5 napisał(a):
Ja mam pytanko .Jeśli team nie ma włsnego seva i gra tylko na publicznych to na jakich najlepiejrobić treningi


Na żadnych. Załatwić sobie z jakimś klanem wypożyczenie serwera.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 14:57 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2005, 10:33
Posty: 510
ImRo|Keyser.Soze napisał(a):
Mordoklej---> właśnie :) grać, uczyć się, zacisnąć zęby i zginąć z honorem :) przede wszystkim zaś uczyć, patrzeć jak grają lepsi, co robią - a potem naśladować. Zaręczam, że dostając cięgi od klanowców stajesz się lepszym graczem niż wygrywając ze słabiakami - z autopsji to znam. Ja nawet lubię, tak masochistycznie trochę, jak w przeciwnej drużynie jest parę Wild na przykład i nie chodzi mi o satysfakcję jaką daje ubicie JabbaHa Eryxem jak się panoszy w czołgu na Karkandzie :)


Popieram. Nie ma się co poddawać :-) Obowiązkiem mięsa armatniego jest walczyć do ostatniej kropli krwi, i nie dać się faszystowskiemu najeźdźcy.

ImRo|Keyser.Soze napisał(a):
a jak cięzki sprzęt wjedzie do bazy, to polecam nie C4 tylko właśnie AT - dobry gracz nie da się podejść spec opsowi - a na trzech gości z Eryxami nie poradzi nic, chyba że zwieje aż się zakurzy (dosłownie, bo smokescreen przecież).


Aż takie łatwe to dla mnie nie jest. Zmiana broni i wycelowanie w gąsienicę chwilkę zajmuje, a jeśli się zginie zanim pocisk doleci, to on najwyraźniej rozpływa się w powietrzu. Jeśli zaś goście w czołgu kryją wszystkie spawny i np. dobry wujek komendant zrzuci im skrzynkę obok, to może kosić do znudzenia. I to jest ten moment, w którym nawet spokojna osoba może się zirytować.

ImRo|Keyser.Soze napisał(a):
i jeszcze jedno - jeżeli drużyna przegrywa, bo jest mało zgrana a po drugiej stronie są klany, to branie commandera nie jest najlepszym pomysłem. Słabszy team wiele nie skorzysta z artów i UAV, a za to straci w miarę kumatego zawodnika, który zamiast walczyć, będzie dość bezproduktywnie leżał gdzieś w krzakach, ewentualnie samotnie próbował bronić jakieś flagi (co udaje się tylko w wyjątkowych przypadkach).


Trochę zależy. W każdej drużynie jest choć 2-3 dobrych graczy, którzy potrafią skorzystać z rady komendanta. UAV + informacja, który punkt jest aktualnie przez n-pla nieobsadzony mogą być dla nich bardzo użyteczne. Plus spotowanie wrogów. Ja zawsze marzę o takich informacjach jak gram gdy moja drużyna jest w defensywie.

ImRo|Keyser.Soze napisał(a):
ognacy napisał(a):
Z tego typu pojedynków nauczyłem się tylko jednego - skakania jak kangur i lądowania jak delfin połączonego ze strzelaniem z granatnika pod nogi. No i może paru miejsc do kampienia snajperką, gdybym miał ochotę na grę tę klasą. Nie są to jednak zbyt użyteczne obserwacje. Jak ktoś nie umie skakać jak kangurek, to się od obserwacji skaczących klanowiczów nie nauczy. Równie dobrze można by się uczyć sprintu oglądając zawody lekkoatletyczne w telewizji :-D


no, niekoniecznie :) uczysz się jak obstawiać spawny, jak manewrować sprzetęm, którędy atakować, gdzie się bronić, jak kraść sprzęt wroga i tak dalej - nie mówiąc już o tym, że wyrabiasz sobie bardzo przydatny odruch natychmiastowego szukania osłony po respawnie :)


:-) A to fakt. Po respawnie czuję się zawsze strasznie zagrożony. A już jak postawi mnie na nogi medyk to czuję się jakbym stał dokładnie na celowniku wrogiego snajpera lub supporta - co często jest niestety prawdą :-)

A co do obstawiania spawnów itp. - tego się uczę grając z dobrymi graczami *w tej samej drużynie*. To jest zawsze super doświadczenie, zwłaszcza jak nie wywalą ze squadu i pozwalają się pałętać pod nogami :-)

pozdrowienia
Ognacy

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 15:02 
Offline

Dołączył(a): 14 cze 2005, 09:07
Posty: 872
Lokalizacja: Midlands, UK
Ja tam nie lubie obcych w skladzie. Czlowiek spokojnie siedzi w ukryciu, czeka az ziomy z teamu maja spawn przy mnie przy fladze wroga a taki jeden co sie przypaleta to staje obok mnie i strzela z karabinu do wrogiego czolgu albo APC.. zabijajac tym samym nie tylko siebie ale i squad lidera.. Nie, nie, nie.. Tylko zamkniete squady z wyprobowanymi ludzmi jak dla mnie :twisted:

_________________
Drunk_Musketeer


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 15:10 
Offline

Dołączył(a): 19 maja 2003, 13:34
Posty: 1167
Lokalizacja: Warszawa
Kolec napisał(a):
to się kurde rozdzielajcie na oba teamy i grajcie przeciwko sobie - to powinno wam zapewnić odpowiednie ćwiczenie skilla (bo pewnie macie dość podobny poziom) :roll:


To Ciebie zdziwie - ale tak wlasnie robimy :] I z tego co widzialem... hmm, nie tylko my.. dlatego zupelnie nie widze problemu opisywanego w tym topicu


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 15:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lip 2005, 16:13
Posty: 958
Lokalizacja: Aberdeen, Szkocja
Mordoklej napisał(a):
Ja tam nie lubie obcych w skladzie. Czlowiek spokojnie siedzi, czeka az ziomy z teamu maja spawn przy mnie na fladze wroga a taki jeden co sie przypaleta to staje obok mnie i strzela za karabinu do wrogiego czolgu albo APC.. zabijajac tym samym nie tylko siebie ale i squad lidera.. Nie, nie, nie.. Tylko zamkniete squady z wyprobowanymi ludzmi jak dla mnie :twisted:

Mi jest czasami głupio jak jakiś koleś dołącza do teamu, a że po śmierci leadera ten jeśli jest potrzeba wychodzi z teamu i dołącza co by było na kim się spawnować. I w któryms momencie taki koleś trafia na początek listy, jest team leaderem i niestety mówimy "mu stary wyjdz z drużyny", ten nie wie o co chodzi. Częśc pewnie myśli że chcemy ich wyrzucić. Czasami zakumają, czasami uda się wytłumaczyć ale najczęściej po prostu robimy nowy team. Poza tym gadamy na ventrillo i na voip panuje cisza. Wszyscy mają przypisane inne przyciski do voipa i ventyla. Dużo gorsza jakość voipa też ma znaczenie. A jeśli już ktoś dołącza do teamu w którym grają ludzie z tagiem to z reguły prezentuje pewien poziom. Raczej nie przeszkadza w samej walce.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 15:55 
Offline

Dołączył(a): 19 maja 2003, 13:34
Posty: 1167
Lokalizacja: Warszawa
pasqdnick napisał(a):
głupio jak jakiś koleś dołącza do teamu, a że po śmierci leadera ten jeśli jest potrzeba wychodzi z teamu i dołącza co by było na kim się spawnować.


no wlasnie - kolejny dowod, ze klanowicze wcale sobie nie lockuja teamow - bo utrudnia to gre... Wydaje mi sie, ze nie mozna uogólniać, ze klanowicze sa be i utrudniaja zycie nie klanowiczom... Prawda jest zawsze gdzies po srodku - czesc klanowicze pewnie sie zachowuje zle.. tak samo zle jak czesc graczy bezklanowych - Czasami jednej grupy jest wiecej.. czasami drugiej.. jak to w zyciu.. Anyway trzeba sie nauczyc jakos zyc jedni z drugimi :P


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 20 paź 2005, 16:28 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 lut 2003, 00:36
Posty: 202
Lokalizacja: Warszawa
Klanowicze nie mają nic do obcych w teamie jeśli grają z głową. Nie wymagam bycia terminatorem ale trochę pomyślunku podczas gry i tyle. Często widzę sytuacje pokroju: jedyny jeep zostaje zabrany przez snajpera który jedzie na jakieś zadupie na początku rundy zamiast przetransportować innych, co kończy się zwykle lockiem w 2 minucie. Albo SL siedzi w czołgu, spawnują się ludzie, biegną pod flage, a tu taki cymbał włazi ci do teamu, spawnuje się i okupuje miejsce aby sobie driver pointy nabijać. Sporo gram/grałem na Asterze i z moich obserwacji wynika, że są ludzie z którymi można pograć oraz tacy, co nie wiadomo co zrobić. Wystarczy trochę pomyślunku a można zdziałać wiele. Fajne są również sytuacje kiedy drużynie zostaje ostatnia flaga, tobie uda się zwiać na tył a i tak nikt nie dołączy się do teamu aby pomóc. Lepiej robić za kaczkę na strzelnicy.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL