może ja się wypowiem... tak ogólnie
przez jakiś czas zajmowałem się (między innymi) wyliczaniem w jednym z wiekszych polskich wydawnictw (powiedziałbym "najwiekszym" ale nie widziałem statystyk więc niebędę ryzykował

) TKW - czyli technicznego kosztu wytworzenia
to taka kalkulacja (nic skomplikowanego) gdzie się sumuje wszystkie koszty poniesione na produkcję danego nakładu (ale bez tantiem) a nastepnie dzieli poprzez ilość sztuk by otrzymać informację ile dokładnie kosztowało wytworzenie jednego egzemplarza
TKW jest potrzebne działowi dyspozycji (nie wnikajmy juz po co) i nie jest na jego podstawie ustalana cena ksiażki - tym się zajmują "lekkoduchy" z działu programowego
do czego zmierzam
odwiedzam regularnie empik i widzę w jakich cenach są sprzedawane książki którym miałem okazję robić TKW - trochę jest to zaskakujace, musze się przyznać, jak widzę tytuł którego egzemplarz w kalkulacji wyszedł mi około 5zł a w empiku jest w cenie sześciu dych bez dziesięciu groszy
12 razy więcej ? (bywały i wieksze rozbieżności)
a teraz należy zwrócić uwagę na fakt że książka to nie płytka CD/DVD - tu się płaci za papier, za oprawę, za druk, za ilustracje\zdjęcia, projekt okładki, posłowie, tłumaczenie, korekty, redakcję, wszelkiej maści prawa autorskie itp. - w dodatku to ma sporą objętość i wagę więc koszt transportu równierz jest istotny
koszt tłoczenia płyty CD/DVD oraz jej waga + objętość ?
faktem jest że nad współcześnie tworzonymi grami siedzi przez rok lub wiecej sztab ludzi - to nie to co w przypadku pojedyńczego autora (choć ci znani mogę śmiało powiedzieć mają płacone tyle żę ho ho!)
jednak tu na scenę wchodzi rozmiar sprzedaży - książki idą tak od 5000 do 20000 sztuk, jak wszystko zejdzie to są orgzanizowane dodruki
oczywiście są tytuły nietrafione które wogóle nie schodzą (wtedy są wycofywane ze sklepów jeżeli sklep rezygnuje z umowy - i idą na przemiał - tak jest taniej niż trzymać je w magazynie niewiadomo ile)
a jak jest w przypadku gier ? sprzedaż niektórych tytułów jak widać sięga milionów
z muzyką jest podobnie - tyle że tam zamiast ekipy koderów opłaca się 2-3 artystów plus studio nagrań
co z tego wynika pozostawie już przemyśleniom czytelników
