autentyczne teksty prof. Gaul (zabić

), mojej matematyczki w I LO w Siedlach:
"To chyba nie prawda, prawda?"
"(z obużeniem) Nie rozumiecie dlaczego jedynka jest dziewiątką?!?!"
"tym razem się nie pomyliłam"
"(tłumacząc kąty) zewnętrzny to wewnętrzny"
"(dziewczyna odpowiadała przy tablicy; nawet sensownie; skończyła zdanie, a na to Gaulowa z obużeniem) To o tym jest mowa w tym twierdzeniu?! (dziewczyna zdziwiona, a G. po chwili) nie wiem, bo ja tego nie przeczytałam"
"(oddając klasówki (słabo poszło)) No nawet jak jest nauczyciel marny to się można przecież z książki nauczyć!"
"pierwszy przykład z pierwszego zadania czyli..... z zadania pierwszego"
"(z cyklu 'słynne dialogi') p gaul: - To który przykład jeszcze chcecie zrobić?
(klasa) - I)! i)! i!
- Dobrze, to zrobimy przykład g)"
"(cykl slynne dialogi)
(uczen)- klasowka w czwartek?
(G)- Tak, we wtorek."
"(slynne dialogi ciag dalszy)
(uczen)- Moze pani pisać troche wyrazniej?
(g)- NIE!!!"
(G):Wszystko jasne?
cisza w klasie
(G): No nic... idziemy dalej
Kiedyś odpowiadalem z polskiego przy biurku (babka jest głucha, ślepa, zjebana na maxa..)
- Jak masz na imie?
- Kamil
- Aha, Paweł, dobrze
wszyscy w śmiech (stałem tuż nad jej uchem)