szlak mnie trafia osobiscie nie przepadam za dziecmi w szczegolnosci takimi malymi smarkami ale ten brzdac byl po prostu aniolkiem
zrodlo:faktyinteria news z dnia sroda 12 wrzesnia
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/n...154?source=rss
Cytuj:
CHCA WYRZUCIC MALA JANET Z SZPITALA
,,Mała Irakijka Jannat, która przeszła niedawno operację serca, w poniedziałek ma wracać do Iraku. Tam czaka ją pewna śmierć, bo żeby żyć, musi mieć jeszcze jeden zabieg. Na niego nie ma już jednak pieniędzy - pisze "Super Express"
Jannat pod koniec lipca przeszła we Wrocławiu skomplikowaną operację. Choć dziewczynka szybko wraca do zdrowia, lekarze widzą już niepokojące objawy związane z wadą jej serduszka. - Zdarza się, że nie ma apetytu, zmienia jej się kolor skóry no i ma powiększoną wątrobę - tłumaczy Girish Sharma, kardiochirurg dziecięcy opiekujący się maleńką, Irakijką. - Kolejna operacja jest niezbędna, aby dziewczynka mogła żyć - tłumaczy lekarz.
Według lekarzy druga operacja będzie bardzo skomplikowana i nie zawsze się udaje.
czytaj dalej Pod koniec października do Poznania przyjeżdża prof. Afksendyios Kalangos, światowej sławy specjalista od rekonstrukcji zastawek serca. Zgodził się zoperować dziewczynkę. Jednak potrzebne jest kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Władze Żagania, które zbierały fundusze na pierwszy zabieg, nie mają już pieniędzy. Dlatego w poniedziałek dziewczynka wraz z ojcem i dziadkiem będą musieli wrócić do Iraku. - Rzeczywiście, na poniedziałek planowany jest transport - mówi Artur Pinkowski, rzecznik 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. - My jesteśmy elastyczni, przywieziemy z powrotem całą rodzinę wtedy, kiedy znajdą się pieniądze - zapewnia. Tyle że nie wiadomo, czy dziewczynka dożyje do tego czasu,,
a tu dzisiejszy news
Cytuj:
Czwartek, 20 września 2007
,,Mała Jannat po powrocie do Bagdadu zmarła,, Czwartek, 20 września 2007
11-miesięczna Jannat, mała Irakijka, która we Wrocławiu przeszła pomyślnie skomplikowaną operację serca i dwa dni temu odleciała do Bagdadu, nie żyje. Taką informację przekazał polskim żołnierzom dziadek dziewczynki, Basim.
Dziewczynka w poniedziałek w dobrym stanie odleciała z dziadkiem i ojcem transportem wojskowym do Bagdadu. nformację o śmierci dziewczynki otrzymał por. Artur Pinkowski, rzecznik prasowy 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, która to dywizja pomogła w sprowadzeniu małej Irakijki do Polski.
Zadzwonił do nas dziadek i powiedział, że Jannat nie żyje. Według słów dziadka dziewczynka miała się udusić w nocy z powodu jakiejś niewydolności - mówił Pinkowski. Dodał, że żołnierze polscy w Iraku postarają się potwierdzić tę informację.
Jeśli to prawda, to wszystkim nam jest bardzo przykro, bowiem bardzo się zaangażowaliśmy w jej wyleczenie - mówił rzecznik.
11-miesięczna Jannat urodziła się z anatomiczną wadą serca i innymi anomaliami, które wrocławscy lekarze zdecydowali się zoperować - mimo wielkiego ryzyka ze względu na wiek dziecka. W Polsce tego typu wadę operuje się u dzieci tuż po urodzeniu, w pierwszych dwóch tygodniach. Zabieg przeprowadzali najwybitniejsi kardiochirurdzy dziecięcy.
Do Polski Jannat trafiła dzięki polskim żołnierzom stacjonującym w Iraku. Gdy dowiedzieli się od irackiego tłumacza - Basima, dziadka Jannat o kłopotach zdrowotnych wnuczki, zorganizowali transport do Polski.
Dziewczynka była operowana pod koniec lipca, dzięki pomocy ludzi, którzy wpłacali pieniądze na specjalne konto bankowe. W sumie udało się uzbierać ponad 30 tys. zł, które wydano na operację, opiekę oraz pobyt ojca i dziadka w Polsce.
Kilka dni przed powrotem Jannat do Bagdadu dr Piotr Kołtowski, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca Medinet we Wrocławiu tłumaczył, że dziewczynka będzie potrzebowała drugiej operacji, ale nie teraz. Im później przeprowadzimy tę operację, tym lepiej dla Jannat i większe szanse na pomyślne zakończenie zabiegu. Dziewczynka potrzebuje zastawki i lepiej dla niej, żeby potrzebowała jej w wieku np. 5 lat, nie teraz - mówił. Dodał, że obecnie operacja nie jest wskazana z wielu powodów, m.in. dlatego, że mała Irakijka jest osłabiona po pierwszej operacji i powinna dochodzić do siebie pod troskliwym okiem matki.
Kołtowski podkreślał, że Medinet jest gotowy przeprowadzić kolejną operację dziewczynki, ale wtedy kiedy będzie ona konieczna, nie zaś na życzenie najbliższych. Basim do ostatniej chwili próbował przekonywać lekarzy, aby operację przeprowadzili za miesiąc lub dwa i aby on wraz z Jannat i Ahmedem mogli pozostać w Polsce.
zrodlo:wp.pl
po co nam to bylo!!!!!!! nasza debilna imbecylna cecha narodowa,ktorej nigdy sie pozbedziemu a mianowice BRANIE SIE Z MOTYKA NA SLONCE co za debile wpadli na ten debilny poroniony pomysl wiedzac doskonale,ze takie beda skutki tego zabiegu nasza SLUZBA ZDROWIA NIE FUNKCJONUJE NIE MA PIENIEDZY NA ZADNE ZABIEGI LEKARZE STRAJKUJA ODCHODZA OD LOZEK CHORYCH A MY ROBIMY WIZERUNEK OBRONCOW NAJSLABSZYCH I BEZBRONYCH niestety polska sluzba zdrowia nie jest taka jak w szwecji czy gdziekolwiek indziej blizej nam do Afryki co za debil podjal tak ryzkowna decyzje wiedzac i zdajac sobie doskonale sprawe,ze nie majac pieniedzy na ten zabieg tak sie to wszystko skonczy!! jezeli nie uzbieraj odpowiedniej sumy !@@!@!$$#%%
tak samo bedzie z EURO2012 kolejny przyklad naszej debilnej cechy narodowej branie sie z motyka na slonce i wojowanie i wymachiwanie ciupaga kazdemu pod nosem