Na polowanie na kaczki wybrali się internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patomorfolog. Pierwszy na stanowisku ustawia się internista. Widzi ptaka i przymierza się do strzału, ale w tym momencie myśli sobie:
-A jeśli to nie kaczka? A może o gęś? A jeśli to gęś, a my polujemy na kaczki, czy mogę strzelać?
Ptak odleciał. Kolejny myśliwy zajmuje stanowisko. Tym razem pediatra. Widzi kaczkę, mierzy, ale w tym momencie nachodzą go myśli:
-A jeśli ta kaczka to matka małych kaczątek? Jeśli ją zastrzelę to kto się nimi zajmie?
Opuszcza broń i odstępuje miejsce psychiatrze. Ten przymierza się i czeka na kolejnego ptaka. Widzi, już ma strzelić, ale myśli: -Czy ta kaczka wie, że jest kaczką? A jeśli nie wie to czy to nadal kaczka? A jeśli wie, to czy...
Ptak odleciał, a psychiatra myśli dalej. Po chwili przerwali mu jednak koledzy, czas na chirurga. On staje na stanowisku, coś kotłuje się w trzcinach. Chirurg nie czeka i strzela... zapada martwa cisza, którą po chwili przerywa chirurg mówiąc do patomorfologa:
-No idź i sprawdź czy to była kaczka czy coś innego.
******
Przychodzi kobieta z synem do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze chciałbym aby przebadał pan mojego 15-letniego syna...
Na to doktor:
- Pani syn cierpi na psychozę maniakalno-depresyjną, połączoną z atakami agresji, otumanieniem i zaburzeniami świadomości z dodatkowym brakiem równowagi psychicznej... jednak prognozy są optymistyczne. Pani syn ma bardo duże szanse na pełny powrót do zdrowia.
Babka zdębiała i pyta:
- Ale przecież pan nawet go nie widział, nie mówiąc nawet o przebadaniu.
- No, ale sama pani przecież powiedziała że ma 15 lat...
******
Co łączy psychologa i geja?
Gdy do pokoju pełnego mężczyzn wchodzi naga kobieta tylko oni patrzą na pozostałych facetów.
******
Przychodzi baba do psychologa:
- Proszę pana, nie wiem co się dzieje, ale jakoś nie potrafię sobie z ludźmi ułożyć współżycia, jakoś odsuwają się ode mnie, czuję jakby dystans, jakby brak kontaktu, relacji, czy to w pracy, czy w tramwaju, na ulicy... Ja już aż się boję wychodzić z domu, patrzą na mnie jakoś tak inaczej, nikt nic nie mówi.. sama nie wiem...
- Ależ proszę Pani! Proszę się nie martwić, proszę nie panikować i nie obwiniać się tak bez sensu. Pani zwyczajnie, po prostu, jest gorsza...
******
Pacjent do psychiatry:
- Panie doktorze, moja żona uważa, że jestem szalony, bo lubię kiełbaski.
- To nonsens. Ja też lubię kiełbaski. - mówi lekarz.
- To świetnie. Musi pan doktor kiedyś mnie odwiedzić i zobaczyć moją kolekcję. Mam ich ponad sto!