A mój dziadek byl i jest krawcem podczas 2 wojny swiatowej szyl i naprawial mundury niemieckim oficerom zawsze cos tylko szkoda ze nie polskim :\

Moj pradziadek bral udzial ale w pierwszej wojnie i pod Verdun dostal w noge, ale zyl. Zmarl po wojnie

_________________
Idz na studia, bedziesz wyksztalconym bezrobotnym. Nie pij za kierownica bo stukniez kogos w zderzak i sobie wylejesh

dziadek nr 1 nie wiem gdzie walczyl, wiem ze piechota, urodzony w Wilnie. Po wojnie 16!! lat na wygnaniu Workuta( syberia gdzies) tragedia. Nadal zyje i ma sie swietnie, pisze ksiazki o WW2

dziadek nr 2 ur we Lwowie marynarka ale tez wam nie powiem gdzie plywal

_________________

a moj walczyl w bitwie o niemcy z polakami i rosjanami

Taki offtopic:
mam nadzieje że mna nikt sie nie będzie musial chwalic w przyszlosci...

A co do tematu to wiem ze jeden z moich dziadków zostal wywieziony na roboty przymusowe(nie zyje juz),drugi nie pamietam(tez nie zyje )...ale wiem ze gdy woja wybuchla oboje byli dziecmi-jakies 14latki,babcie podobnie-jedną cudem uratowano od Oswięcimia,(uciekla z matką doFrancji)druga pracowala przymusowo...

PS.nikt z mojej rodziny nie rozmawia,nie porusza nawet tematu wojny...

Wiec tak: moja babcia zostala wywieziona przez rosjan na syberie, gdzie pracujac cudem przezyla. W wieku 17 lat (gdy formowano wojska polskie) dolaczyla do Polskiej armii im. T. Kosciuszki. Musiala sfalszowac dokumenty bo by jej nie przyjeli. Pod Leninem cudem uszla z zyciem. Byla medykiem i lacznikiem polowym. Wiem rowniez ze miala pepesze.
Brala udzial w szturmie na Berlin. Otrzymala Virtuti Militari za odwage w Berlinie.

Moj dziadek bral udzial w obronie warszawy, gdzie zostal. W 1943 roku bral udzial w stworzeniu partyzantki w ktorej walczyl "behind enemy lines". Byl pulkownikiem, dowodca jednej brygady partyzanckiej. Nie jestem pewien, ale chyba rowniez bral udzial w szturmie na Berlin. Ma okolo 8 odznaczen.

Jeden moj S.P pradziadek nie walczyl coprawda (pracowal na koleji) ale za to zostal zlapany podczas jednej z lapanki wraz z kilkom kolegami i wywieziony na sybir z kad uciekl (podobno uciekli z pociagu... tak mi przynajmniej babcia opowiadala) i wrocil do domu... zmarl jakies 8 lat temu

Z kolei moj drugi takze S.P pradziad podczas 1 wojny swiatowej byl ulanem a podczas WWII zaginol gdzies podczas walk o Debice (nie wiem czy ktos wie ze po Debica czyli moim miastem przebiegala linia frontu) ale szczegolow jego zycia nie znam (a szkoda:( )

_________________