Zbierze sie taka banda cwaniaczkow co to mysla ze sa nie do ruszenia na BF i walcza w druzynie gdzie kazdy jest z jakiegos klanu i sie nie doprosisz zeby wyrownac sklady bo jeden baran z drugim uwazaja ze gdy ludzi jest po rowno to jest ok...i sobie nabijaja fragow gdy czlowiek jedzie czolgiem juz na wpol zywy...i zgrywaja niezniszczalnych...
co z tego ze jestes w druzynie gdzie chlopaczki kupili sobie Bf chyba wczoraj albo dzis rano...maja to gleboko w d...ie...po dzisiejszym kursku maja minus u mnie ci co po jednej przegranej rundzie przeszli do tej zwycieskiej druzyny...oni wiedza o kogo chodzi...

eee... o co chodzi?

_________________
Who cares?
Masz problemy z pisownią? Zanim wyślesz posta - sprawdź http://orangoo.com/spell/

Hmm widzę że nie tylko mnie to poruszyło skoro w tym samym czasie powstały dwa tematy... hmm... na ten sam temat

Leim

Nie jest to takie proste. W PRGK mamy zasadę, że na FFA tesz ćwiczymy grę. Dlatego staramy się być w jednej drużynie (siedzimy zwykle także na TS-ie) i "dogrywać" się wzajemnie. Zreszta z obserwacji widzę, że większość klanów tak robi - nie tylko PRGK. Dalatego niekiedy dochodzi do ciekawych rozgrywek przypominajacych nieco klanówki. Poza tym niekiedy (zwykle gdy mało ludzi przyszło na trening) zamiast organizować regularny trening mamy trening na FFA - gramy PRGK kontra reszta świata. Anyway wracając do tematu - Wojtek - jak widzisz w pociagu qmpli przysiadasz się do nich, co nie? W grze jest podobnie - starasz się (czesto podświadomie) być w jednym teamie ze znajomymi.

Update: Yuppie - mój post #2000. Aż łezka się w oku kręci gdy pomyślę o #1...

Update 2: Znalazłem go nawet : http://forum.battlefield1942.pl/viewtop ... ight=#7752

LOL - jak widać na dzień dobry Miśka Blache poznałem - nie ma to jak dobry początek.

_________________

I tu sie myslisz Xena nawet jak mnie prosza to sie nie rusze z przegranej druyzyny taki juy jestem i ludzie grajacy w BF moga to zaswiadzyc...nawet jak mnie prosza swoi...

Xena: Jemu chodzi o bardzo konkretna gre, w której po jednej stronie siedziało 5 osób z WA, 3 z Arcy i jeszcze paru luźnych klanowiczów a w przeciwnej drużynie ludzie bez tagów i może 3 osoby w klanach.

Przez godzinę gra polegała na tym, że czołgi aliantów stały w kordonie dookoła bazy wroga, yaki latały axisom nad głowami. Był więcej niż jeden klan, nie było zatem powodu by wszyscy siedzieli w jednym teamie.

Zmiana mapy nic nie zmieniła, wtedy zniechęcony nieco wyszedłem z serwerka.

Leim

no ale WA też tak jest ze na TS all i staramy sie byc w jendej druzynie a czasami tak wychodzi:( ale gralem dwie rozgrywki i nikt nic niepisal żeby teamy pozmieniac(na kharkowie)

_________________

no nie pie.....juz takie rzeczy pisalem ze sie sam wstydzilem Leim moze poswiadczyc a moze to co pisalem to jest prawda....hmmm????Leim pamietasz co pisalem?

Zauwazylem to juz duzo wczesniej.I wlasnie dlatego niegram na tym serverze. To po prostu niedaje przyjemnosci z gry.Jest naprawde duzo serverow i nietrzeba grac koniecznie na tym. Propouje abyscie sobie zahaslowali ten server.
Co do przechodzenia do druzyny przeciwnnej bo akurat jego tem przegrywa to jest to dla mnie gorsze od cheatera. Taki gosc niezasluguje na szacunek.Niestety w czasie wojny tez tacy byli. Wrzucajcie co raz nicki tych gosci na to forum jezeli ich zauwazycie moze sie oducza.

Potwierdzam, Wojtek pisał

I ja też niejednokrotnie... nawet odpowiadano mi, "przecież jest tyle samo osób"...

1 chetny :
-KasereK...
jezeli w przeciwnym teamie widze Nazina i Michala, ktorzy graja prawie zawsze i siedza ze mna na TSie to 1 co robie to sucide i przechodze

Niewiem moze mnie niezrozumiales ale chodzi mi o gosci co zaczynaja gre w jednym teamie i podczas gdy ich team zaczyna przegrywac zmieniaja strony.

Re: Kaserek

A ja w takiej sytuacji raczej mówię: ej, chodźcie pomóc axis, nie mogę nic zrobić sam! Oczywiście o ile axis jest stroną przegrywającą.

Nawet medal nie jest wart satysfakcji jaką czuję gdy przechodzę do drugiego teamu i dzięki temu team ten zaczyna wygrywać...

Leim

To mamy pierwszego chetnego...Hmm Kaserek co ci zrobia koledzy z klanu jak do nich nie przejdziesz????Nie dostaniesz diety czy co????O to mi ciagle chodzi zeby w jakis sposob wyrownac sklady a nie przechodzic do druzyny gdzie sa "moi"

Dla mnie najwazniejsze jest nie bombardowanie lotnisk,to ze ma sie miarzżącą przewage nad przeciwnikiem nie oznacza ze trzeba go od razu zgnojić,z drugiej strony blokada wzgórza na Kharakowie byla fajna,udalo nam sie ja zlamać....