pan_michal napisał(a):
działo jak czytam Twoje posty to dochodzę do wniosku ze jestes niezle walnięty na punkcie jazdy czołgiem
no i Twoj nick jeszcze mowi wiele
ja osobiscie czolgami za duzo nie jezdze aczkolwiek jest to tez niebywala frajda. szkoda ze tak malo jest zgrania miedzy czolgami a piechotą tylko przewaznie czolgi swoją drogą, a piechota swoją (zawsze mi sie marzylo wjechanie czolgiem do miasta pod osloną piechoty)
juz kiedys bylo cos takiego,ale w 0.5 na al basrah gdzie np dwa czolgi pakowaly sie w miasto i kazdy musial sie rozgladac czy z dachow nie lecą rpg
a wtedy jak dobrze pamietam to nie bylo zadnych kitow limitowanych...
Cóż, może to dlatego, że to jest wreszcie to,czego szukałem- prawdziwy teamplay, jeden żołnierz zależny od drugiego, jak jedno ogniwo zawodzi to porażka. no i prawdziwe emocje, a poza tym klimat klimat i jeszcze raz klimat. Po prostu to jest fajne
Masz też rację, że czołgi jeżdżą swoimi drogami, rzadko współpracują z resztą. My się z reguły staramy, często poszczególne squady nam raportują o lokalizacji wrogich tanków lub proszą o wsparcie pancerne w tym czy tamtym rejonie. Zajeżdżamy na miejsce i staramy się pomóc.
Gorzej gdy squady o nic nie proszą ani nie raportują,wtedy jest gorzej. Naprawdę oczy dookoła głowy trzeba mieć.
aha, tak apropos, jak gracie tankiem na kaszance- NIE wjeżdżajcie na te górkę na środku! to jest pierwsze miejsce gdzie każdy wrogi tank/apc/heli patrzy gdy szuka ofiary. wysokość daje złudną przewagę. O.