ostatnio pograłem sobie troszkę tym tfu reconem
efekt: przestali mnie snajperzy wkurzać - to jednak wymaga pewnych umiejętności i wcale takie proste nie jest. Snajper bez wspomagaczy nie ma wcale tak łatwo. A, że siedzi z tyłu no cóż jego kijek nie za bardzo nadaje się na 1 linię. Pewnie dlatego właśnie najwięcej przeciwników ustrzeliłem z WWII M1911.45. Po prostu nie potrafię długo usiedzieć na tyłku
Za to chyba po raz pierwszy zobaczyłem aimbota w akcji - w latarni morskiej drugi snajper obok mnie walił non stop strzał/hit/kill. Stałem koło niego i patrzyłem mniej więcej w tym samym kierunku co on - gdzie on widział wrogów ? Ja żadnego nie zobaczyłem - same krzaki, cienie, drzewka, budynki, wzgórki. Czasem coś tam przemknęło skutecznie wykorzystując osłonę terenu. A ten walił i walił aż nam obydwu w końcu przeciwnicy zrobili "kuku". Czyżby ci snajperzy którzy są postrachem, nie pozwalają się ruszyć, zabijają za górką, ścianą, krzakiem, drzewem - to właśnie ci z dopingiem w postaci aimbota albo co najmniej jakiegoś wallhacka ?
Mnie też kilka razy zdarzyło się zatłuc ludzi ledwo widocznych. Ale wymagało to rozejrzenia się, znalezienia celu. A nie pif paf-trup, pif-paf trup...
No i trzeba mieć dobrą myszkę - nie to co moja w której ruch o piksel powoduje przeskoczenie celownika za cel ! I pomyśleć, ze 5 lat temu była hitem wśród graczy BF2 (MX510). Chyba już swoje przeszła...
To, całe !@&^% spotowanie : widzę przeciwnika naciskam Q - nic, Q nic, celownik na nim Q-nic kurde co jest ? Zawsze najpierw zaznaczam a dopiero później strzelam. Ale jak ma to tak działać to ani nie zaznaczę ani nie strzelę. Czasem Q działa idealnie czasem nie. Wiele razy zanim spotowanie zaskoczy celu już nie ma. Lub udaje mi się tylko zaznaczyć wroga. Może właśnie dlatego ludzie wolą strzelać, póki widzą cel ?
Podsumowując - nie wkurzać się na snajperów - robią to do czego zostali stworzeni. A, że jest ich za dużo ? Cóż przydałby się limity klas.