Witam wszystkich. Po pierwsze chciałbym podziękować Eleanorowi za keya. Dzięki temu mogę napisać to co teraz właśnie pisze
Więc zaczynamy :
- Gra jest podobna do BC2 oraz MW, MW2. Trochę to wkurzające. Moim zdaniem MoH jest bardziej podobny do BC2 niż do któregoś z Call of'ów ale stanowczo nie powinno tak być! Ale o tym napiszę później...
- Gra wygląda ładnie. Tak, to prawda. BC2 chodzi mi na minimalnych a i tak mam lagi (prawdopodobnie wina pingu). MoH odpalam na prawie maksymalnej grafice i ładnie mi śmiga. Grafika też jest fajna. Broń wygląda jak powinna, nie tak jak np. M416 w BC2, która jest podobna do niczego. Zniszczeń budynków nie ma, ale to nawet dobrze, nie każdy lubi jak mu któs rozwala murek z RPG.
- Gra ma wiele bugów. Tak wiem wiem wiem wiem i jeszcze raz wiem że to BETA. Ogólnie to nie wiem jaki jest sens wypuszczania bety. Czasami mi się zdaję, że producenci celowo psują grę żeby wypuśić betę bo nie mają pieniędzy. To nieźle porąbane. Czy nie lepiej byłoby zrobić grę, oddać ją w ręcę 20-30 testerów, a potem wypuścić na rynek? Teraz jest tak, że wersja finalna gry praktycznie nie różni się od bety, nawet po pobraniu milionów patchy o duuużej wadze. Niech producenci chociaż raz postawią na teamplay, grywalność, nie na bajery.
- Co mnie wkurza: wyobraźcie sobie taką sytuację. Strzelasz, strzelasz, zabijasz 3 wrogów i praktycznie już nie żyjesz. Wiesz, że tylko jeden strzał dzieli Cię od respawnu za ileśtam sekund. Bardzo chcesz mieć kill streak'a. Obracasz się w celu schowania, cofasz się i chcesz przejść, ALE nie możesz tego zrobić, bo jakiś idiota stoi w drzwiach. Giniesz. Jesteś zły. Chodzi mi o to, że takich rzeczy nie było w BF2. Jeżeli ktoś stał w przejściu to go popychałeś. Team tylko kampił na dachach, to ich spychałeś. To było proste i wygoodne. Taki sam problem ma BC2 i MW2. Nie da się kogoś popchać...
- Hitboxy są mistrzami demotywacji również w MoH. Podobna sytuacja. Strzelasz się z wrogiem, zabijasz 2 (bo Ci naszli), kończy Ci sie amunicja. Oddalasz się za ścianę pod ostrzałem. I co? Giniesz stojąc 2m za rogiem (za ścianą). Czasami aż niedowierzam jak zostaję zabity. Szkoda że tego nie nagrywam. Jeśli ktoś z Was grał w BC2 to wie o co mi chodzi.
- Snajperki z red dotem?! Rozumiem że to pierwsza broń, "podstawówka" ale tak być nie może. Mapki są małe. Jednak jako najlepszą klasę uważam właśnie snajpera. Dobry gracz z SVD potrafi być naprawdę groźny. Pozostałe klasy są dość nudne.
- Granatnik i RPG zadają śmiesznie niskie obrażenia. Z jednej strony to dobrze, bo nie ma tego co w BC nazywa się CG noob. Jednak z drugiej, gdy zamierzasz strzelić w grupkę osób możesz być pewny, że nie nabijesz multikilla...
- Kampienie. Widocznie zostałem tak stworzony, że nie umiem ustać w miejscu dłużej niż 10 sekund. RUSH! to jest to! Jedyna słuszna taktyka na takie gry z małymi mapkami. Jak widzę 4 osoby stojące w miejscu od 1min to mnie krew zalewa. Jak chcecie pokampić, to pograjcie w CS'a.
- Ogólnie idea gry która jest i troche BFem, i trochę CoDem jest bezsensowna. Moim zdaniem gry strzelanki należy podzielić na 2 kategorie: taktyczne (kampienie, skupienie, zero zbędnych ruchów) czyli np. ArmA oraz na gry do Rushowania (idziesz na rzeź - serdecznie polecam CoD MW2). Jeśli chcę się pokampić, to gram w Armę. Jeśli chcę porushować, to gram w CoD'a. Wszystkie gry chcące być MW2 i BC2 w jednym są beznadziejne. Jedynym wyjątkiem jest BF2 (po 600h dalej mi się nie nudzi i chętnie do niej wracam). Takie jest moje zdanie.
- Co do moich doświadczeń: w BC2 gram już prawie 300h, w MW2 ok. 100h, a w MoHa jeden dzień. Możecie powiedzieć że za mało grałem w Medala żeby się o nim wypowiadać, ale jak już mówiłem wcześniej, to mieszanka gier, w które już grałem, gram i będę grał.
Sorry za wszystkie błędy, literówki, etc. Jak narazie postaram się więcej pograć w MoH, żeby zebrać trochę wiedzy, której być może mi brakuje.
Pozdrawiam!
PS. Dzięki za przeniesienie