kamik52 napisał(a):
hmm klasa medyk i byle jaka maszynówa
...celować w spód Hueya i na 100% paroma seriami się go zniszczy ^.^...
lub brać snajpe i próbować zabić pilota ; P
Paroma seriami nie zniszczysz śmigłowca. Nie jestem pewien czy oda Ci się tego dokonać dwoma magazynkami z XM22 (czyli 400 pestek).
Jak już bierzesz snajpę (domyślam się że wybierasz M40) to ile strzałów Ci zajmie zanim trafisz pilota będącego w ciągłym ruchu? Nie prościej jest strzelać z SVD lub M21 w śmigłowiec i po 12 strzałach (dwie zmiany magazynka) dostajesz punkty za zniszczenie pojazdu (czasami jak załoga jest nie kumata i nie wyskoczy w odpowiednim momencie to jeszcze jakiś frag wpadnie). Poza tym jak zabijesz pilota to nie eliminujesz Huey'a bo on nienaruszony spada na ziemię. Jak ma bystrą załogę to któryś ze strzelców się przesiada za stery i problem z latającym śmigiełkiem nadal istnieje. Zniszczysz śmigłowiec to zanim się zrespi to mija trochę czasu. Jakiś czas temu grałem w gorączkę na Phu Bai po stronie Vietcongu. Trzech snajperów (w tym ja) z M21 i żaden śmigłowiec nawet nie zdążył dobrze do nas dolecieć i już szedł w piach. Zabawa była przednia bo przeciwnicy się wkurzali i słali nam "ciepłe" słowa.
Reasumując strzelanie z M40 do helek to moim zdaniem marnowanie naboi. Trafienie pilota gdy śmigłowiec jest w ruchu może i cieszy ale jest tak rzadkie że więcej w tym szczęścia niż skila.