W związku z wczorajszymi doświadczeniami, Wam teraz powiem dlaczego BF wkurza (już abstrahując od cheaterów). To będzie trochę dłuższy wywód. Mam już sporo wylatane na su35 i f18; natomiast a10 i su25 prawie nic. Głównie dlatego, że wcześniej były zajęte jak chciałem do nich wejść. Tym razem uparłem się, chciałem sobie polatać jetami szturmowymi aby sprawdzić jak się prowadzą. Spędziłem
dosłownie ponad godzinę zanim mogłem zwyczajnie zagrać! Oto jak narastała moja frustracja w wyniku niedopracowań BF3:
Po wyszukaniu serwerów z samolotami i tylko rush wchodzę na jeden z nich. Patrzę że jestem gdzieś w środku rozgrywki, czekam na na A10. Ktoś z mojego teamu nim lata. Po 3 minutach patrząc na mapę widzę, że kończy swój żywot. Czekam na resp z poziomu menu. Już jest. Nie udało się, koleś mnie ubiegł. Znowu czekam parę minut, znowu mnie ubiegł. Za trzecim razem dochodzi do sytuacji, która się czasem zdarza, że pojawiam się stojąc na grzbiecie samolotu a typ mnie ubiegł ponownie. Prośby na chacie oczywiście nie pomagają. Koniec rundy z jednym samobójstwem na koncie

około 15 minut z życia stracone.
Wqrw #1 - Dlaczego do cholery nie ma jakiegoś systemu kolejkowania? No i co z tego że nooby mogą brać samoloty pro wymiataczom, przecież jakoś nauczyć się latać trzeba. Jak ktoś mas szybszy komp to szybciej wchodzi do samolotu, to nie jest sprawiedliwe!
Następny serwer. A10 i Su25 latają. Czekam ze 3 minuty, naszego zestrzelili. Wsiadłem, lecę. Hmm gdzie jest przeciwnik? na ziemi nasi nic nie spotują, sam nic nie wypatrzyłem ale... widzę wrogi samolot. Siedzę mu na ogonie, pierwsza seria tylko go drasnęła bo okazuje się że Su25 trochę inaczej lata niż samoloty dosiadane przeze mnie wcześniej - tego się akurat spodziewałem. Wdaję się w walkę kołową a tu nagle koniec rundy

Następna mapa to kanały okazuje się że nie ma tam samolotów szturmowych o czym nie wiedziałem. Około 10 minut z życia stracone. Szukam następny serwer. Po wejściu na niego znowu ktoś mnie ubiegł - respię się na grzbiecie samolotu. Ale relatywnie szybko rozbił się o latarnię. Popełniam samobójstwo i czekam. Czekam, czekam, jeszcze czekam, hmmm.... coś długi respawn pojazdów, czekam, czekam. Nareszcie wsiadam, startuję... koniec rundy

10 minut stracone. Napada mnie...
Wqrw #2 - Skoro bardzo zależy mi aby zagrać na rushu to znaczy, że naprawdę zależy mi na rushu. Jeśli serwery zmieniają mapy i tryby gry, to dlaczego nie ma mechanizmu przerzucania między serwerami tak abym trafił ze szturmu na szturm?
Szukam dalej odpowiedniego serwera i tym razem sprawdzam rotację map aby nie czekać niepotrzebnie na ładowanie tych niechcianych (jak się okazuje nigdzie nie znalazłem tak, że szturmy z samolotami występują 2x pod rząd). Wbijam się... "You were disconnected form EA online" Tak w ciągu tej godziny było ze 3 razy to przyznajmy na to z 5 minut straty czasu.
Determinacja każe mi szukać dalej. Wchodzę, szturmowce w powietrzu. Czekam, latają dość długo, latają, latają. 5 minut i wsiadam do Su25 a A10 robi mi spawnkill. Pilot z teamu zabiera mi jeta a ja czekam dalej. Znowu długo latają. Zmieniam strony. Czekam, a tamci cały czas w powietrzu. Za długo czekam, wychodzę. 10 minut stracone.
Kolejny serwer i kolejne czekanie na samolot przez krótką chwilę. Jest A10 na lotniskowcu; wsiadam, spawnkill se strony suchoja. No zdarza się myślę sobie. Wsiadam kolejny raz. Podczas startu potykam się o szczątki, kontruję w bok i rozwalam się o barierki, stąd...
Wqrw #3 - Barierki na lotniskowcu po stronie USA i barierki przy drodze po stronie rusków na wyspie Khark są tak pomysłowym urozmaiceniem, że po prostu nie wiem co o tym sądzić. Ktoś map w DICE chyba miał zły dzień w pracy i zrobił sabotaż.
Dalej w tej samej rundzie... Trudno będę bardziej ostrożny. Spawnkill. Prośba na chacie o bycie grzecznym wywołuje bluzgi u spawnkillera. Wsiadam ponownie. Jestem wreszcie w powietrzu! Ale od razu dostaję serią. Jeszcze żyję. Przez jakieś 15 sekund prowadzę walkę kołową na małej wyskości ciągle słysząc namierzanie z ziemi zapewne, które trochę mnie rozprasza. Su25 rozwalił mnie z działka. Typ jest chamem ale umie latać niestety - myślę sobie. Po czym resp i spawnkill. Kolejne odrodzenie, od razu wysiadam nie czekając nawet na pierwszy pocisk który trafi mój samolot ale i tak spawnkill. Odradzam się i udało mi się wysiąść. Docieram do centuriona i unieruchamiam Su jak próbuje spawnkillować. Nie trzeba być szczególnie przewidującym aby wiedzieć że w drodze z Centuriona do A10 ktoś mi weźmie samolot. Po paru metrach wróciłem do centuriona bo pilot z teamu został zestrzelony. Suchoj oczywiście nadleciał nad lotniskowiec. Strzelam do niego, tym czasem A10 po raz drugi staruje i długo nie lata. To ja - samobójstwo i czekam na samolot z poziomu menu. Spawnkill. Za drugim razem udaje mi się wystartować. W tej rundzie cele naziemne przestają mnie interesować, muszę ubić Su(kę). Widzi mnie, walka kołowa, nie odpuszcza, mógłby chyba latać ze mną w kółko do końca rundy ale sukcesywnie zbliżam się na pozycję i jeeeest..... Pierwszy kill na myśliwcu szturmowym. Po chwili na chacie "...motherfucker...", sekundę później chcę ubić helkę ale ginę od javelinów. Po respawnie lecę nad pole walki i od razu słyszę namierzanie - wyjątkowo intensywnie. Unikam 3 pociski. Su jest nade mną, nie widzi mnie, atakuje cele na ziemi. Seria z działka, niewystarczająca bym miał "unieruchomienie pojazdu" a tu typ mi wyskakuje bez walki. To było nisko nad ziemią, nie spodziewałem się tego. Pusty suchoj zarył w glebę a ja w latarnię. Podczas respa ktoś mnie ubiegł, wziął A10 i dość szybko zakończył żywot. Ja odracając się szybko wyszedłem z samolotu i uniknąłem spawnkilla. Po ponownym odrodzeniu i wystartowaniu przeciwnik był za mną i mnie rozwalił, po czym z dumą napisał "noob". Koniec rundy. 30 minut i 1 kill
Wqrw #4 - To prawda, że gdybym miał więcej umiejętności to bym poradził sobie z sytuacją, ale to był pierwszy raz w powietrzu w trybie "szturm". Chodzi mi z jednej strony o uniemożliwianie spawnkilli a z drugiej strony po jaką cholerę regulaminy serwerów głoszą "no baserape" i takie tam, skoro jeszcze ani razu nie widziałem wyegzekwowania takich zapisów. Pomijam już brak kultury, ale gdzie są ci admini
Zmęczony, wchodzę na kolejny serwer. Ktoś lata moim upragnionym samolotem, czekam, czekam. Sromotnie wygrywamy, ale nie mogę przejść do przeciwnego teamu. Gdzie jest balans? W końcu mi się udaje. O, spokojnie stoi sobie A10. Nie ma spawnkilli, startuję, lecę. Zachowuję się bardzo asekuracyjnie zataczając duży łuk przy końcu mapy aby nadlecieć z niespodziewanej strony. Wszystko fajnie tylko że znowu mój team nie spotuje. Ale jest wrogi samolot. Tym razem wziąłem rakiety powietrze - powietrze. Trafiam jedną, koleś wyskakuje. Przy drugim starciu z nim wyskakuje już podczas namierzania

no i nagle koniec rundy. 10 minut, niby wygrana ale mam 0 puntów.
Wqrw #5 - W tej i poprzedniej rundzie brakowało balansu. A tryb rush za szybko się kończy.
Któryś raz zaczynam grę, minęła ponad godzina a tak naprawdę nie polatałem sobie. Może tym razem rakiety niekierowane wybiorę. Ładuję się do kokpitu a tu znowu spawnkill. Ale za drugim razem startuję. Walczę z suchojem. Zestrzeliłem! Oooo czołg jedzie drogą. Po ataku go tylko unieruchomiłem. Nawrót i udało mi się zespotować inny czołg. Atak rakietami i działkiem poskutkował 2 fragami. Nawrót i zaspotowałem kilku piechurów, kolejny kill. Wow, tym samolotem da się bezproblemowo kosić żołnierzy! Ktoś zaznaczył inny czołg - kolejny kill. Uff coś nareszcie się dzieje. Obrona przeciwlotnicza obudziła się i podczas gonienia za helką zostałem zestrzelony - bardzo dobrze jest normalna walka. Po czym helkę udało się strącić bez killa i jeszcze ubić Su + pilota. Koniec rundy. Uspokojony mogę iść spać

Tylko że dochodzi już pierwsza a następnego dnia idę do roboty i muszę wstać o 6.00
