Zrobie cos raz i wiecej tego nie powtorze...Jak Mithrandir wymawiajacy slowa w jezyku mordoru na naradzie u Elronda...

JA *********
Panowie co sie z wami stalo? Gdzie podziala sie jednosc scalajaca scene? Kiedy ostatnio sluchalem komentarzy w stylu "scena BFa jest swietna...sami kumple...zadnych konfliktow" przytakiwalem z zadowoleniem...
Myslalem ze stworzylismy tutaj cos pieknego...cos nie majacego odniesienia w zadnej scenie w Polsce...Przykladalem sie do tego calym sercem i calym dostepnym czasem i czytajac to co tu jest mam wrazenie ze wszystko to bylo na marne...
Co sie z wami dzieje? Skad tyle negatywnych emocji? Wiadomo ze nie wszystkich mozna lubic i w grupie ludzi liczacej tyle jednostek co nasza nie trudno o ogniska zapalne...wytlumaczcie mi tylko co sie w morde takiego stalo ze zle sie dzieje...
Nie tylko ten nieszczesny mecz UKF vs PRGK-42. Zauwazam cos dziwnego w waszym sposobie pisania i tresci komunikatow...
Nasuwa mi sie jeden wniosek powracajacy prawie w kazdym topicu...
Jestescie znudzeni...juz nie wystarcza sama gra...Trzeba wygrywac a ci ktorzy sa na innych stronach i w innych dziesiatkach sie nie licza...
Jestescie znudzeni...Moja niemila nocna przepowiednia:
"I stanie sie koniec..."
Pomyslcie chwile nad tym co bylo co jest i co moze byc...nie psujmy przedwczesnie naszego dziela
