M.I.S.I.E.K napisał(a):
Neee... pchanie mieczykiem w [beep] ... to mi nie pasi

Lepiej, tak jak zaproponował kaser zrobić battlefield-a traktującego o 1WŚ
Nie wiem czy lepiej.
Gwizdek oficerski!
Wynurzasz się z okopu, powoli, bo na plecach masz 20 kilogramów oporządzenia. Enfield w garści ciąży ci tak, że bagnetem muskasz błoto. Nadlatuje Wyjąca Minnie i pęka przed tobą, na zrytej ziemi niczyjej, pomiędzy skłębionymi strunami drutu kolczastego. Błoto i szrapnele bryzgają we wszystkie strony, kilku nacierających pada. A ty się cieszysz! Bo to nie iperyt i nie fosgen, który zmusiłby cię do kontynuowania natarcia w dusznej masce przeciwgazowej.
Z wysuniętego stanowiska naprzeciw odzywa się karabin maszynowy. Chłodzony wodą Maxim potrafiący wystrzelić 500 pocisków na minutę, prowadzony pewną ręką łowcy fragów z wrogiej drużyny, kosi równe szeregi twoich towarzyszy. Chcesz rzucić się do przodu biegiem, ale nie możesz - ziemia jest grząska i spulchniona niezliczonymi wybuchami pocisków. Chwila nieuwagi, fałszywy krok - i możesz stoczyć się do jednego z głębokich lejów zalanych wodą, pełnych napuchniętych ciał poległych. A jeżeli osuniesz się w grząskie błoto na dnie, nie będzie ratunku.
Pochylasz się więc tylko, wtulając głowę w ramiona, i brniesz dalej powolnym tempem natarcia. Zaklinasz pod nosem kule, by cię ominęły. Ożywa drugi karabin maszynowy i karabiny piechoty w linii okopu na wprost. Artyleria przeciwnika wzmaga ogień. Spada coraz więcej pocisków, a odgłosy ich detonacji walą cię w czaszkę jak młoty, uderzające wprost w cienką blachę hełmu. Docierasz do zasieków i z przerażeniem widzisz, że własna artyleria nie zdołała ich zniszczyć. Masz przed sobą labirynt strzępów drewna i kolczastego drutu. Razem z coraz bardziej nielicznymi kolegami przedzierasz się przez niego cudem dostrzeżoną luką. Oficer dowodzący pada od kuli snajpera. Ty i koledzy zaczynacie biec. Maxim obraca się w waszą stronę. Dwóch ostatnich kolegów pada. Docierasz do okopu przeciwnika, wskakujesz na parapet, zaglądasz...
...celnie rzucona saperka wbija ci się w nasadę szyi.
Respawn!
Gwizdek oficerski!
Wynurzasz się z okopu, powoli...