Panowie,
pomóżcie, bo już cierpliwość powoli tracę.
Włączyłem sobie wczoraj w południe BF:V, żeby godzinkę się odprężyć, wszystko pięknie ładnie do momentu, kiedy przyszła pora zmiany mapy.
Gra najpierw się zwiesiła, potem wyrzuciło mnie do Windowsa (ME na pokładzie). Na szczęście pojawił się komunikat - "Na dysku C: jest za mało wolnego miejsca - 500 MB".
Co jest w mordę, pomyślałem, jeszcze wczoraj było ponad 1 GB!? No, ale nic to, może instalowałem coś, może jakieś tempy są itd. (aha, na partycji C:, o pojemności 6 GB mam standardowo tylko windowsa i OFP z addonami oraz dosyć wypełniony "Moje dokumenty" - plus minus jakieś 3 GB). Wywaliłem co się dało, jakieś 200 MB, uruchamiam komputer jeszcze raz... i, kurna 300 MB na dysku C:. Co jest?
No pięknie, myślę sobie, wirus jakiś się przypętał... Od tego momentu zacząłem go szukać, ale kicha... Ani AVG go nie namierzył, ani MKS skaner on-line. Wywaliłem wszystko, co niepotrzebne msconfigiem i dalej to samo. Męczyłem się ze dwie godziny, a miejsce na dysku C: wciąż malało. Jak szedłem spać, było już 48 MB i windows ledwo zipał po uruchomieniu.
Oczywiście w międzyczasie kilka razy odpaliłem kompa pod DOSem i tam też jakąś wersję AVG w miarę aktualną wrzuciłem - nic nie znalazł.
Przy okazji, żeby zrobić miejsce, próbowałem wywalić pliki *.cpy z katalogu _RESTORE\TEMP, bo zajmują mi już ponad 2GB (nota bene - wie ktoś, jak to zrobić? W windowsie się "nie da", bo krzyczy, że te pliki są mu potrzebne, awaryjny też - a pod DOSem usunięcie dziesięciu trwa ponad minutę; no a jest ich tam ponad 6 tysięcy

)
Panowie spece, poradźcie coś. I nie mówcie, że format c:, bo w ostateczności wiem... Ale chciałbym uniknąć, zwłaszcza jak pomyślę, ile roboty to oznacza w moim przypadku. Pomijając już, że musiałbym znowu ściągać parę "ciężkich" rzeczy, jak np. patcha 1.6 do BFa, bo oczywiście sobie nie nagrałem na płytkę, jak miałem wersję instalacyjną...
Bardzo proszę o konstruktywne wsparcie. Jak nie wy, to kto?
Dzięki z góry!