Kolec napisał(a):
stąd też niezgadzam się z opinią Gareta że freeplayowcy niemają zupełnie nic do powiedzenia i np. EA ich słuchać niebędzie
A tak sobie ciachne, bo widzisz tu lezy Kolec pogrzebany

Jak to barwnie przytoczyl moj znamienity lamerski kolega Splinter, freeplayowcy maja zasadniczo gdzies czy cos zmienia w grze czy nie. Graja zeby sie zrelaksowac przy grze i nie chca byc pr0-gej-merami. Watpie czy taki niedzielny gracz grajacy "miedzy praca, a kanapka z serem" lecial na forum EA jak mu sie nie spodoba granatnik czy inne M60 i plakal tworcom gry jacy to sa be, ze tak zrobili.
Jest jeszcze jedna kwestia dlaczego klany beda mialy wieksza sile przebicia. Zorganizowanie i wyrobiona marka.
To tak jak w BFie. Wchodzi na server AntekJaWamPokaze13 i dobiera sie w tim z kilkoma swoimi freeplayowymi kolegami. Nawet jak sie zbiora nie stworza prawdziwie zgranego teamu, bo graja w ta gre dla przyjemnosci.
Tak samo byloby z walka o ewentualne zmiany w grze. Na forum EA pojawilby sie AntekJaWamPokaze13 i jesli nawet znalazlby chetnych freeplayowcow do podpisania petycji, w co watpie, to podejrzewam, ze na pierwszym miejscu firma stawiala by petycje np. 10 najsilniejszych klanow w europie niz AntekJaWamPokaze13 i jego kolegow. Czemu? Bo klanowicze to ludzie znajacy gre na wylot i wiedzacy co dla rozgrywki jest najlepsze. Poza tym Dice moze na nich polegac. Czemu?
Wiekszosc klanow to starzy znajomi z 42, Vietnamu. Niektorzy znani sa w Dice z nicka dzieki przedsiewzieciom jak NBrigade w 1942.
Nie staram sie twierdzic, ze freeplayowcy nie tworza sceny. Staram sie udowodnic, ze zasadniczo maja gdzies zmiany w grze, bo graja tylko zeby sprawic sobie radosc kolejna odznaka, albo odstresowac sie po wywiadowce. Gracze klanowi natomiast maja na celu poprawe jakosci gry bo chca grac w nia dluzej i nie wkurzac sie na bledy gry na klanowkach. To tak jak na przyklad z rowerem. Jezdzisz sobie z kobieta rowerkiem po lesie. Masz wypasiony rower gorski, ale nie korzystasz w pelni z jego mozliwosci. Bledy kontrukcji zauwazy dopiero zawodnik zjezdzajacy na takim rowerze 20 razy dziennie w stylu downhill. Moze nie bedzie mial wypadku przez takie bledy konstrukcyjne. Ale na przyklad strasznie moze go w trakcie zjazdu uwierac siodelko w cztery litery
