qubix napisał(a):
Do armii nie idą intelektualiści Tomy. To są zwykli żołnierze działąjący wg. wyuczonych schematów i procedur.
Nad tym również należy ubolewać. Nie w tym jednak tkwi problem.
qubix napisał(a):
To co Ty widzisz gdy kilkukrotnie oglądasz filmik, niekoniecznie widzieli Oni. Wyobraź sobie ciągły stres, co chwila stykają się z teoretycznym zagrożeniem, z czego wiekszość zapewne to fałszywe alarmy. Do pewnych rzeczy sie w końcu przywyka żeby nie sfiksować.
Rutyna powoduje 10x większe zagrożenie życia niż nieplanowane działanie. Nie wytykam wad walczącym, jednak na każdym z filmów widać te same, ciągle powtarzające się sytuacje.
qubix napisał(a):
Moim zdaniem zdecydowanie za daleko posunąłes sie z przypisywaniem głupoty. To jest wojna Tomy, nie gra komputerowa.
To poprostu była udana zasadzka !!
Oceniam to co widzę. Mam podstawy. Za bardzo napatrzyłem się na Jankesów podczas ćwiczeń na Drawskim Poligonie oraz logistycznych wypadach na pobliski poligonie Nadarzyckim. Ostatnia akcja AH-64, który zawadził w naszego Honkera dobija gwóźdź do trumny. Dla mnie to dowody na głupotę i nazbyt pewne zaufanie sobie i maszynie, którą się kieruje.
Kolejnym materiałem jaki trafił do mas ukazujący ignorancję wojnennego zagrożenia jest film zasługujący na statuetkę Holywood.
Akcja, w której cała załoga czołgu oddaje ciepły mocz nad rzeką Tygrys. Dookoła wszystko odkryte, jak na dłoni. Wyznawcy "Allah Akbar" "ryją" do upadłego ze śmiechu ... wystarczyłoby kilka strzałów snipera. Rozumiem. Rutyna i stres tak ?
Qubi proszę przestań mi tu moralizować - nie łyknę tego, za stary jestem. Dla mnie to głupota i koniec [.]
Zresztą daleko nie szukać. Oficjalne raporty Cencomu mówią o wielu awariach, uszkodzeniach, nieoficjalnie zestrzelniach maszyn USA.
Prawda jest taka, że wielu pilotów po prostu je lekkomyślnie rozbija lub daje się ustrzelić zapominając o nauce jaką pojęli w akademii.
Polski Sokół, pamiętasz ? Zginęły w nim niewinne sanitariuszki i załoga. Zestrzelony ? Gdzie tam. Pilot wygłupiał się, popisując się jaki to z niego macho .. zmieniając nagle wysokość lotu. Zapewne chciał zaimponować laskom. No .. to zaimponował. Oficjalny komunikat MON-u "błąd pilota", żadnych ataków czy awarii silnika. Stres powiadasz ... ?
Tymi przykładami chciałem Ci ukazać, że nie każdy śmiertelny wypadek jest wynikiem działań zbrojnych. Owszem są wyjątki, ale i te stanowią żelazną regułę, że zawsze można zminimalizować ryzyko.
Analiza materiałów video zawsze pokazuje jedną zależność: fugasy, szczególnie te duże nie są zakopywane w ziemi, cierpliwie w oczekiwaniu czekając na detonację. Zawsze są w porzuconych pojazdach lub maskowane w miejscach gdzie ruch cywlili jest zerowy.
Rozumiem, że siedząc wygodnie w fotelu i widzieć to w sposób tak łatwy w jaki widzi to terrorysta jest łatwiej, jednak nic nie usprawiedliwi rutynowych zachowań.
qubix napisał(a):
A swoja drogą czołg zapewnia poczucie bezpieczeństwa.
Apache AH-64D jest w stanie dolecieć w wyznaczone miejsce nawet w bezpośrednim trafieniu lekką głowicą ziemia-powietrze (stinger).
Realia pokazują co innego. Nie ma broni konwencjonalnej zapewniającej bezpieczeństwo i z Twoim zdaniem zgodzić się nie mogę.