Czytam wszystkie wypowiedzi i dokonując analizy we wcześniejszej cześci dyskusji wielu z Was sieje niepotrzebnie panikę papugując spiskową teorię dziejów, która już dawno stała się mitem.
LCD-ki jak najbardziej nadają się do zabawy w grach 3D.
Warunek to odpowiedni dobór rodzaju matrycy w ów przyszłym zakupie.
Na chwilę obecną niepodważalnie prym wiodą matryce oparte o technologię TN+ oraz S-IPS. Te pierwsze posiadają rewelacyjne parametry względem smużenia, te drugie ciut gorzej z czasem reakcji jednak o wiele lepiej w kwestii odwzorowania kolorystki oraz kątów widzenia.
Można tutaj spierać się do woli, czekać na opinie megasprzętowców pokroju "CRT rulez, LCD sux". Szkoda czasu.
Ważnym elementem jakim należy się kierować przy zakupie LCD jest posiadana karta grafiki. Pamiętajcie, że w modelach 17 i 19" natywna rozdzielczość to 1280x1024. Nie każdego stać na mocnego PC-ta.
Zawsze pozostaje kwestia odpowiedniego doboru parametrów danej gry.
Rozdzielczość interpolowana (czyli zamiast 1:1 piksel jest wyświetlany 1:2) mamy efekt "mydał/rozmycia" i w 2D nie wygląda to za ładnie. W grach 3D nie przeszkadza. Jeśli monitor dodatkowo posiada złącze cyfrowe DVI, nie ma problemu z kalibracją i automatyczną regulacją. Piksel trafia tam gdzie ma i musi trafić
W sieci jest masa bardzo rzetelnych recenzji i nie warto słuchać moralizatorskich opinii o wyższości CRT w segmencie domowego zastosowania czyt. gry komputerowe.
Na zakończenie pokuszę się o swoich kilka typów względem 17" gdyż temat dotyczy tego segmentu wielkości matrycy (sam posiadam 19" LG 1930P). Gdybym na chwilę obecną szukał na prawdę porządnego monitora wybór ograniczyłbym do: NEC MultiSync 1770NX (posiadam w pracy i jest rewelacyjny względem czasu reakcji), 17" Samsung SyncMaster 713N, LG Flatron L1740P.
Wystrzegajcie się zakupu monitora opartego o matrycę PVA.0
Szkoda zdrowia.