dgszary napisał(a):
Lataj nisko, naprawde nisko wykorzystując teren jako zasłonę, wtedy jesteś dość trudny do zauważenia i namierzenia. A jeśli Cie nie namierzą to nie musisz kombinować

Jeśli już jednak ktoś mnie namierza to w szturmowym heli daje nos w dol, ciag na max i skrecajac w jedna badz drugą strone (w zaleznosci od rzezby teren) zasuwam przy samej ziemi. Fak ze przy tych manewrach (i moich skromnych umioejetnosciach konczy sie to czasem "drwalstwem nowoczesnym" - czyli wyrębem lasu za pomoca helikoptera, jednak w wiekszosci przypadkow wychodzi na moje.
Nie chcę się, jako początkujący pilot, wymądrzać, ale latajac nisko ryzykuje się trafienie z czołgu, po którym już zbyt wiele nie trzeba żeby przenieść się w stan 15-sekundowego spoczynku

Poza tym latanie nisko
cały czas, nie tylko gdy się jest już namierzonym, utrudnia/uniemożliwia zdjęcie celu przez gunnera, a szturmowanie mobilnego AA z rakietkami nie w każdej sytuacji ma sens.
Ja latam nisko i szybko tylko jeśli latam bez gunnera; jeśli latam z gunnerem to staram się żeby miał cały czas widok z TV - bo są szanse, że zanim czołg wyceluje, mój gunner pośle go do piachu. W heli ważniejszy od pilota jest właśnie gunner - jak się ma kiepskiego, któremu trzeba wystawić cel na 30 sekund zanim przestanie w niego walić z działka, to już lepiej wysiadać z heli i szukać innej rozrywki. Lub katapultować gunnera

A jak gunner jest dobry, to można lecieć w miarę wysoko i nie bać się niczego oprócz myśliwców - utrzymywanie wysokości ułatwia również walkę z wrogim heli.
Oczywiście wszystko zależy od równowagi sił między myśliwcami - jeśli przeciwna strona ma tu wyraźną przewagę, to może nawet lepiej jest latać bez gunnera, naprawdę nisko i szybko. Tylko że wtedy heli jest znacznie mniej skuteczny.
dgszary napisał(a):
W transportowym Heli natomiast.... Zwykle zaczynam od modlitw... To też czasem działa

Co do manewrów na heli transportowe, to są MSZ takie same, jak w bojowych - tylko nieco mniejsza szansa na powodzenie. Nagły zwód, beczka - jeśli jest się wysoko, i można sporo zwojować. BH jest na tyle zwrotny, że można nim wykołować kiepskiego pilota w kobrze - jeśli da się podejść na krótki dystans. A nawet go zestrzelić, jeśli są dobrzy strzelcy przy minigunach. Nie mówiąc o tym, że znakomita większość pilotów heli bojowy pogna się naprawić do bazy po stłuczce z BHkiem.
pozdrawiam,
Ognacy