W BF2 snajpuje dosc krotko, ale od 6 lat biegam z Railgunem, Snajperkami i pokrewnymi oneshot-onekill i co powiedziec... to Ci po prostu wchodzi w krew, takze zupelnie nieprzytomnie korygujesz ruch celownikiem do opoznienia ruchu albo laga. Po 10 grach circa zrobilem wczoraj 31 punktow samym snajpowaniem, wiec czuje sie dumny.
Pare wskazowek:
- mysle ze warto trzymac sie z dala od srodka mapy, mozesz sie wtedy bardziej zrelaksowac, ze Cie nit od tylu nie dziabnie. Swietnie do dziala na KarkaGRANDZIE...
-jak masz chwilke to nie strzelaj od razu do ruchomego celu, gosc bedzie musial stanac choc na chwilke, albo przynajmniej zdecydowac sie na cos i biec jednostajnie w jakims kierunku.
- fajna calkiem taktyka to padazac za jakas grupa swoich w pewnej odleglosci i dobijac "nadgryzionych" boze w srodku mapy, szczegolnie na publicznych serwerach, gdzie masz tych beznadziejnych "samarytan" z supply czy medykiem, chcacych C.
- claymore'y, broni boze w srodku mapy, bo Ci waleni "samarytanie" niosa Ci "pomoc", supply i medic, co 2 sekundy. Nawet na dach za Toba wleza by Ci ulzyc, i odkryc pozycje. A potem nie przebaczaja jak ich wyp... w powietrze. Grrr...
I jak juz wielu powiedzialo, grac, grac i grac - znalezc ulubione pozycje (jest taka jedna np. w Mashtuur, przebieglo po moscie kolo 20 gosci, 5 nie dobieglo do konca

)