Cel zamieszczenia tej karykatury jest dla mnie czytelny - protest przeciwko popieraniu terroryzmu przez kraje, które nazywają siebie muzułmańskimi. Sam napisałeś, że my walczymy medialnie. Forma protestu przeciwko terroryzmowi powinna być pacyfistyczna.
Oni z kolei twierdzą, że owej karykatury nie powinniśmy zamieścić, bo to ich obraża. Problem polega na tym, że my zamieszczamy karykature, a oni wysadzają pociągi (Madryt), autobusy (Londyn), czy też bawią się w pilotów nad Nowym Jorkiem. A gdy im coś się nie spodoba? Śmierć śmierć śmierć.
Moim zdaniem zamieszczenie tej karykatury nie miało na celu dotknięcia muzułanów, a najwyżej zaprotestowanie przeciwko terroryzmowi prez przywódców religijnych islamu popieranemu. Warto by jednak zaznaczyć, o które kraje chodzi. Jest to Syria, Liban, Iran. Zauważyliście może, że w Iraku, Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej czy też w Egipcie nic się nie dzieje? Dlaczego? Pierwsze 3 kraje popierają USA (mimo zamachów w Iraku większość jego ludności faktycznie cieszy sie z obecności US Army na ich teretorium), a Egipt zajęty jest śmiercią ok. 1000 swoich obywateli na Morzu Czerwonym... Syria, Liban i Iran z kolei to kraje o przywództwie religijnym. Rządzi w nich kasta kapłanów, a reszta społeczeństwa to niedoedukowana masa, która zapewne nawet tej karykatury nie widziała na oczy... Sytuacja tych narodów przypomina w zastraszającym stopniu "Folwar Zwierzęcy" G. Orwella... I pewnie też skończy się tak:
Cytuj:
Jeśli chodzi o wspaniałą, dobrosąsiedzką mowę pana Pilkingtona, stwierdził Napoleon, on ma tylko jedno jedyne zastrzeżenie. Otóż pan Pilkington przez cały czas mówił o "Folwarku Zwierzęcym". Oczywiście nie mógł wiedzieć - albowiem podaje się to po raz pierwszy do wiadomości - iż nazwa "Folwark Zwierzęcy" została zniesiona. Odtąd folwark ma nosić dawną nazwę: "Folwark Dworski", która to nazwa, jak sądzi, jest właściwa.
- Panowie - zakończył Napoleon - pozwólcie, iż wzniosę taki sam toast jak poprzednio, tyle że w innej formie. Napełnijcie kufle po brzegi. Panowie, oto mój toast: za pomyślność Folwarku Dworskiego!
Wybuchł tak ogromny aplauz jak chwilę wcześniej i kufle wychylono do samego dna. Jednak zwierzętom, które przyglądały się temu z ogrodu, wydało się, że oto zachodzi jakaś dziwna przemiana. Cóż takiego zmieniło się w wyglądzie świń? Clover przyglądała się starczymi, przyćmionymi oczami to jednemu ryjowi, to drugiemu. Niektóre miały po pięć podbródków, inne po cztery, jeszcze inne po trzy. Cóż takiego jakby się w nich przeobrażało i rozpływało? Umilkły już wesołe okrzyki, zebrani znów zasiedli do kart i podjęli przerwaną grę, a zwierzęta wycofały się cichcem.
Nie uszły jednak i dwudziestu metrów, gdy naraz zatrzymały się w pół kroku. Z budynku doleciał je gwar podniesionych głosów. Pośpieszyły więc z powrotem i znów zajrzały przez okno. Tak, wewnątrz wybuchła zajadła kłótnia. Wrzeszczano na siebie, walono pięściami w stół, rzucano podejrzliwe spojrzenia, gwałtownie się zapierano. Źródłem nieporozumienia było to, iż Napoleon i pan Pilkington równocześnie zagrali asem pik.
Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.
Wiem, że długie, ale warto przeczytać

.
PS. Przczeytać warto w ogóle całą twórczość Orwella, zwłaszcza, ze jest ciekawa, a nie jest jej dużo...