Garet napisał(a):
Przyznam, ze bardzo dawno nie bylo na tym forum rownie ciekawego tematu.
Kwestia czitowania w grach jest stara jak swiat i wiele razy o niej pisalem.
Napisze tylko jeszcze jedna kwestie. Czitowanie w takim sensie jaki opisuje nasz ujawniony cziter moglbym porownac do gry w pilke nozna. Mecz odbywalby sie na normalnej murawie, z normalnym sedzia z tym, ze wszyscy zawodnicy na boisku poza toba mieliby tylko jedna noge. Mijalbys ich jak tyczki, wygrywal mecz 40:0, strzelil wszystkie bramki. Mialbys satysfakcje z czegos takiego? Jak dla mnie jest to oznaka jakichs problemow z psychika, poniewaz kazdemu zdrowemu czlowiekowi sukces w warunkach rownych szans sprawia przyjemnosc. A jeszcze wieksza kiedy uda sie pokonac kogos lepszego/bardziej doswiadczonego/sprawniejszego. Uzywanie tego typu wspomagaczy jest jak kopanie nieprzytomnego. Nieeleganckie i smierdzi tchorzem.
Smutnym faktem jest niestety to, ze wiekszosc mlodych ludzi zaczyna myslec w dokladnie taki sam sposob. Kto ma stycznosc ze sportem i z mlodzierza ten wie jak przedstawia sie sportowa rywalizacja wsrod mlodych ludzi obecnie. Tusipekt to nie jedyna forma wspomagania...
Ostatnimi czasy rywalizacja przestala sie liczyc, liczy sie wygrana, a nie styl w jakim sie do niej dochodzi.
Masz całkowitą rację , ale pod jednym warunkiem :
Że grę w BF2 traktujemu jak sportową rywalizację. Ja traktuję ją jako rozrywkę.
O nieuczciwej sportowej rywalizacji możnaby mówić w przypadku zawodów, ligi, klanów itp.
Jak wcześniej wspomniałem jest to Wasza domena w której się nie udzielam.
Używając sportowej alegorii mógłbym spytać czy narciarz pijący przed wyjściem na stok RedBull'a albo właściciel auta po tuningu jest potworem ?
Jeden zapewnia sobie "nieuczciwą" przewagę nad innymi zmęczonymi narciarzami, a drugi może jechać szybciej niż inni.
Rzeczy niedopuszczalne w sporcie wyczynowym są na codzień nagminnie stosowane w sporcie "rekreacyjnym".
Zakończmy jednak dyskusję nad moralną stroną mojej działalności ponieważ do niczego ona nie doprowadzi
Wydaje mi sie że błędnie zinterpretowaliście motywy kierujące mną gdy odezwałem się na forum.
Można powiedzieć że w pewien sposób szanuję Was jako "sportowców" i pomogłem chyba rozstrzygnąć spór czy omawiany przes Was przypadek był oszustwem, czy nie.
Według mnie był, co więcej wskazałem metodę którą najpewniej sie posłużył.
Wskazałem również sposób w jaki administratorzy serwera ASTER i innych mogą takich graczy zidentyfikować.
Udzieliłem również odpowiedzi na pytanie dlaczego robię to co robię.
Zamiast podziękować gracz o nicku mcmt nazwał mnie między wierszami kretynem, obiecał wykonać ćwiczenie gimnastyczne (gdzie ta fotka?), i rozpoczął działania "zaczepne".
P.S.
Do zawziętego mcmt - mój obecny numer IP jest zarejestrowany w sieci GTS, na przyszły tydzień mam dla Ciebie parę fajnych numerów CrawleyData i jeden na prawdę ciekawy z tpnetu.