Heh, gram w BF2 juz calkiem dlugo (check my stats) ale nie mialem nigdy powodu sie tu rejestrowac - po prostu mam zbyt malo czasu wolnego zeby go dzielic na gre i elaboraty na forum. Jednak ten temat jest na tyle kontrowersyjny, a ja jestem odciety od mojego kompa, ze tez sie wypowiem...
Nigdy nie korzystalem z cheatow, w zadnej grze, jednak z kilku gier zrezygnowalem, bo cheaterow bylo juz za duzo (vide CS 1.5 - na slabiej pilnwanych serwach - tam gdzie nie ma admina w grze - norma byli kolesie ktorzy latali z DEagle i robiacy 3-4 heady z rzedu, z obrotami o 180stopni.. albo z m16 i jedna seria headujacy tez z 3 graczy).
W BF2 cheaty sa. Niestety taka jest prawda - co gorsze czesc z nich jest zupelnie niewykrywalna dla PB. Trzeba nauczyc sie z tym zyc. Zaczalem czytac ten watek jakies 20 minut temu, i w miedzyczasie dotarlem do hackow podnoszonych w tej dyskusji. Jakis idiota wrzucil je na emule... PYTANIE: czy z nich skorzystam? NIE - dlaczego? Gram wystarczajaco dobrze zeby ich nie potrzebowac. Ale jakbym dopiero teraz zaczag grac, to albo bym odsprzedal BFa po godzince online, albo... Cholera, na szczescie nie jestem noobem.
Jezeli ktos hackow uzywa - jego sprawa, najwyzej zmienie serwa. Oczywiscie najpierw ostro pobluzgam od nosem, ale zmienie... Mam wystarczajacy net zeby grac na serwerach obcych, a nie tylko PL, ktorych zreszta nienawidze.
Kolesie z BF2^WP wiedza o co mi chodzi, dla reszty - podczas jednej godziny gry na asterze dostalem 4 celowe TK od kolesi z "waznego" klanu, bo odwazylem sie biec do heli (3 razy) i do czolgu (1 raz). Ani razu nie dobieglem... Ale koniec off topa.
Jako grajacy 4 fun, zadne pr0 (za malo czasu, skill i kasa na kompa by sie znalazly) smiesza mnie wielkie wypowiedzi jak to zle jest cheatowac, i ze ktos stanie na glowie zeby znalezc czyjes IP. Dziecinada. Jak ktos chce cheatowac to nic mu nie zrobicie, ew. pozbawicie stowki na nowego seriala i pogorszycie mu pinga (bedzie uzywal proxy i zmieni MAC). Pisze to jako osoba ktora wydala 3 tysiace na kompa i zmienila providera netu zeby dobrze dzialal BF2 - nadal wyrzuca mi to moja soon-to-be-wife.
Co do wyciagania czyjegos IP, to jest to w Polsce karalne, chocby ustawa o ochronie danych osobowych- i jezeli komus chcialoby sie bawic w sad, to O WIELE LATWIEJ udupic takiego lola (mcmt, sorry - ale zaprezentowales zachowanie z gatunku - mam wiekszego, mam wiecej qmpli, mam lepszego kompa, itp) zaperzajacego sie ze ma qmpli w TPSA niz tego kto cheatuje.
Szczerze mowiac, grajac w BF2 wiecej bluzgow i ogolnego "nerwa" puscilem na bledy gry (AT nadal potrafia przeleciec przez tanka) i idiotow grajacych w mojej druzynie niz na cokolwiek innego (ciekawe ile razy, bedac w vodniku i naparzajac w pelnego BH, wsiadal do was koles i odjezdzajac z wami bluzgajacymi na czym swiat stoi, uniemozliwial dobicie ostro dymiacego helo...
Ile razy na FFA slaliscie wiazanki bo koles byl pod gatehouse/refinery/airfield (wybiezcie sobie), oczywiscie jako lonewolf podczas gdy wy probowaliscie zajac chociaz najblizsza sobie flage?
Przemyslcie sobie ile razy wkurzaliscie sie na game play, a nie na cheaterow. Mi wyszlo ze na cheaterow gdzies raz na tydzien, a na game play tak jakby codziennie...
A juz na pewno o wiele wiecej bluzgow rzucilem na EA i Dice niz na kogokolwiek innego. Wy chyba tez.
Nie pochwalam hackowania gry - po prostu pisze zeby zachowac umiar. Ktos cheatuje u was na serwie - permabana mu i koniec. Ktos cheatuje i daje Ci popalic jako graczowi? Masz pewnosc ze hackuje - zglos do admina, ewentualnie sprobuj kickowac (wiem, na 64 czesto nierealne) I starczy.
Powyzsze wypadki wydaja sie oczywiste - hacki... Ale nie zawsze tak jest.
Na kilka tysiecy godzin w DoD, CS, UT i ostatnio BF2 sadze ze jakies 80% latek "cheater" dostaja gracze potrafiacy po prostu dobrze grac. Sam zresta mialem kupe takich sytuacji, gdzie majac farta robilem takie cuda, w ktore do tej pory nie moge uwierzyc - albo uwierzylem dopiero na battlerecorderze. Przyklad - jako assault "wrzucilem" granat do przelatujacego nie tak calkiem blisko BH i zabilem wszystkich w srodku i spadl... tylko troche uszkodzony. Albo w walce tank vs tank pocisk przelecial przez wrogi woz i zabil podjezdzajaca (ale juz podniszczona)APCtke a ta wybuchajac rozwalia po jakiejs sekundzie czolg w jaki strzelalem... Po tej akcji dostalem calkiem niezasluzonego banana... Ale co sie usmialem, to moje:)))
I nie jestem pr0, tylko klasa srednia ze specjalizacja AT, tank i commander:)
Potrafie sobie wyobrazic co moga zrobic kolesie grajacy full time w BF2, na TSie z kilkoma qmplami, na dobrych sprzetach.
Pewnie kazdy ma swoje (rozniace sie zdecydowanie o mojego) zdanie, ale IMO prawdziwych cheaterow, tylko niebezpiecznych dla istoty gry (ktora powoli schodzi z agendy EA...) - jest w BF2 nadal niewielu. Dzieciaki bez kasy/rozumu i ogolnie glupie dostana hardwarebany i nie beda umialy ich obejsc, elita cheaterow i tak przetrwa. Niestety...
_________________ Mess with the best, die like the rest...
|