Teraz jest 20 lis 2024, 18:31

Strefa czasowa: UTC + 2


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 138 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 16:13 
Offline

Dołączył(a): 26 lut 2003, 22:15
Posty: 75
Lokalizacja: Gliwice
Zgadzam sie z Klossem ale mam jeszcze pare uwag:
Dzialo na lodzi podwodnej; gdy wymierzysz w statek ktory jest gdzies tak na 30-75 stopniu w prawo albo w lewo i strzelasz to pocisk trafia twoja loodz podwodna zamiast doleciec do statku; na midway gdy sie wchodzi do AA to ikonka jest jakiejs wielkej lodzi(nieiwem jakiej), narazie to wszytko, moze znajde jeszcze cos...

_________________
Idz na studia, bedziesz wyksztalconym bezrobotnym. Nie pij za kierownica bo stukniez kogos w zderzak i sobie wylejesh


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 18:27 
Offline

Dołączył(a): 22 mar 2003, 00:36
Posty: 382
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Mnie wkurza Pancer IV H rownie odporny jak tygrys. Albo i bardziej ;) Rowniez skopana odpornosc tego alianckiego czolgu na krecie z samym karabinem. O predkosci juz byla mowa ;). Troche wieksza odpornosc czolgow na strzaly od prozdu tez by sie przydala. (min. 2 strzaly). Z drugiej strony wydaje mi sie iz odpornosc czolgu na rakiety wystrzeliwane chocby z lighitnga jest troche przesadzona. W koncu od gory pancerz byl cieniutki. Totalnie skopane aa (za malo amunicji na raz, za wolne, za latwo sie samemu zabic). I przydalaby sie wieksza roznorodnosc broni i jednostek piechoty . A dodatkowo moze np przenoszone MG 40 z koniecznoscia zamontowania ;), saper rozcinajacy zasieki, miny przeciwpiechotne, moze wiecej dymow i pozarow po ostrzale (choc tu pewnie ograniczenia enginu) .

_________________
Obrazek
Kalasznikow Kalasznikow ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 19:12 
Offline
Moderator forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 kwi 2003, 17:57
Posty: 3602
Lokalizacja: Warszawa
@hans kloss
imo paliwo w jednostkach to juz przegiecie paly, to ma byc jednak FPP a nie symulator :!: podroze po calej mapie? te odleglosci jakie sa na mapie nie sprawialyby zadnych problemow bo czolgi mialy duzo wiekszy zasieg nie odleglosci na mapie, jesli bylby licznik paliwa to powinny byc tez bazy paliwowe zeby je uzupelniac

reszta - zgadzam sie

_________________
http://www.bravo-company.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 20:20 
Offline

Dołączył(a): 25 gru 2002, 23:46
Posty: 8
Tak - jak najbardziej się zgadzam. Bazy paliwowe i pojazdy-cysterny uzupełniajace paliwo, podobnie jak APC uzupełnia amunicję.

Uważam jednak, że ograniczenie podróżowania w postaci limitowanej ilości paliwa powinno zostać wprowadzone.
Np. podczas kampanii na Froncie Wschodnim lub Bitwy o Anglię paliwo było jednym z najważniejszych czynników determinujących sposób prowadzenia walki (BoA - niemieckie myśliwce po przebyciu kanału La Manche miały paliwa jedynie na 30-40 minut walki po czym musiały zawracać do baz we Francji, pozostawiając bombowce bez eskorty).

Moim zdaniem wprowadzenie takich limitów całkowicie odmieniłoby sposób grania w BF-a i uczyniłoby grę bardziej realistyczną.


Nawiązując jeszcze do tematu Tigera - tak jak napisałem wcześniej, powinien zostać wzmocniony - jednak kosztem jego liczebności.
Niemcy bardzo późno wprowadzili Tygrysy na front i zdążyli wyprodukować jedynie ok 500 sztuk. Dlatego mimo iż był najdoskonalszą konstrukcją tamtych czasów nie mógł w znaczący sposób wpłynąć na losy wojny.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 22:42 
Offline
Oldboy Battlefield.pl
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 mar 2003, 19:56
Posty: 5351
Lokalizacja: Łódź (Desantowa:)
30 - 40 min.. hehhehehe mapy na serverach sa ustawione na 20 min hehehe pozatym nie ma takich odleglosci na nic:D
dalej rakiety no tak... naprawde za slabe...
Tiger taki jak jest - ale 1 max na mape!! i niech sie wierzyczka slabiej obraca..
Aha!! da sie zrobic cos takiego aby tor lotu pocisku pod koniec lotu bardziej sie zalamywal?? znaczy zeby ograniczyc zasieg... znaczy 45 stopni lufa - strzal ale pocisk udeza w ziemie pod wiekrzym kontem - bo opor powietrza..
....;;;|||||;. cos jakos tak.

aha bedzie jaggedpantzer?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 22:57 
Offline

Dołączył(a): 22 lut 2003, 04:47
Posty: 398
Lokalizacja: Warszawa
Jak dla mnie Tygrys jest wporzadku, jego ogolne parametry zgadzaja sie. Bardzo podoba mi sie ciezka (dla niektorych dzial ;)) do zniszczenia Matilda Mk. II.
Natomiast moje obiekcje dotycza glownie modeli pojazow i ich niektorych atrybutow.
- Pz. IV D, w zasadzie po 1943 roku nie powinien wystepowac tak licznie, natomiast Pz. IV H
- jak najbardziej. Dzialo glowne to 7,5cm KwK 37 L/24 tzw. "Stummel", powinien robic spory luk podczas lotu i... zadawac malo obrazen czolgom, lecz sporo piechocie. Jesli da sie to rozdzielic, to swietnie, jesli nie, to jednym strzalem moze rozwalac co najwyzej M14, Jeepy itp. Brawa za "zdjecie" kaemu w wiezyczce dowodcy.
- Pz. IV H powinny miec nieznacznie lepszy pancerz od Pz. IV D, ale chyba nie az tak jak w grze. Dzialo glowne 7,5cm KwK 40 L/48 powinno robic conajmniej tyle kuku co ZiS-S-53 na T-34/85, a napewno wiecej niz F-34 na T-34 mod. 41/42.
- Brummbar - ma za ciezki pancerz jak na moj gust. Natomiast nie wiem nic o MG34 w stropie nadbudowki. Mimo to byly dwie wersje Niedzwiedzia, wczesna i pozna. Pozna odroznialo stanowisko kaemu w kopulce obok jarzma dziala 15cm.
- StuG III G - Bardzo ladny
- StuG III B(?) - Okropny :/. Generalenie raz, ze jest lustrzanym odbiciem prawdziwego StuGa III, to jeszcze blizej mu do wersji C. Poza tym sprawia wrazenie na niedokonczonego, chodzi mi glownie o boczne pancerze nadbudowki, ktore byly z dwoch stron panchylane (miescily sie tam dodatkowe pociski). Zle jest jarzmo "Stummela". Nieciekawe jest zawieszenie. Czemu nie wykorzystano zawieszenia ze StuGa III G?
Po 1943 roku StuGi III z "krotkimi" 75-tkami byly raczej rzadkoscia, a takie StuGi w rejonie Normandii byly prawdziwym rodzynkiem. W zasadzie w Battle of Bulge nie powinny juz wystepowac.
- Pz. II D - Bardzo ladnie wymodelowany
- Pz. V jak mniemam miala byc wersja "D", ale wieza i tylek wskazuja na wersje "A" niestety.
- Sd.Kfz. 222 - Niewiedziec czemu strzela nabojami od FlaKa... Dzialko 2cm KwK 38 bylo modyfikacja FlaKa 38, ale strzelano z niego tylko pociskami ppanc. lub zapalajacymi. Wychylenie dzialka w wiezy typu ARK to -4 stopnie; +70 stopni, takze wydaje mi sie, ze w grze jest to ponad 80 stopni. Poza tym samochod ma za duzego "kopa" jakby strzelal z haubicy, a jadac do przodu i strzelajac do tylu ma zajefajny afterburner (doslownie)... Ale o to chyba nie chodzilo?
- T-34 model 41/42 - ma jakby wizualnie za mala wieze w stosunku kadluba (ciut za niska). Fajnie gdyby jeszcze model kadluba przekonstruowac (nowe tekstury na kola, nie z zeberkami a pelne) i lukowate blotniki z przodu zamiast kanciastych.
- T-34/85 nie powinno ich byc w 1943 roku w Stalingradzie. Pierwsze T-34/85 mod. 43 pojawily sie na przelomie 1943 i 1944 roku, nie wspomne, ze wygladaly inaczej niz T-34/85 mod. 44/45 z BF1942.

To tyle spostrzezen z singla FH, jeszcze bez zainstalowanego Mappacka i tylko o modelach, ktore narazie widzialem, pewnie jutro nad ranem bede juz po pierwszych grach on-line na nowych mapkach, to podziele sie wieksza iloscia spostrzezen :).

Omni - jesli stronka http://forgottenhope.bf1942files.com/ jest stronka domowa waszego projektu FH, to jest tam kupa bledow merytorycznych (chodzi glownie o przedstawienie modelu w grze i prawdziwego zdjecia pojazdu). Jesli chcecie i bedzie taka potrzeba moge wspomoc biblioteka zdjec (ok. 2300+ zdjec), glownie pojazdow z frontu wschdniego - z obu stron konfliktu.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 23:00 
Offline

Dołączył(a): 22 cze 2003, 02:48
Posty: 116
Lokalizacja: SANOK
1 wiencej bomb
2 silniejsze rakiety
3 tajger taki jak jest nawet lepszy ale max 1 na mape po prostu trzeba dobrego teamu zeby go rozwalci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 23:14 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2003, 23:54
Posty: 119
'ello,

Towarzysz Stirlitz jest na zebraniu kolektywu, więc pozwól zamiast niego ja wtrące swoje 3 grosze. :)

Hans Kloss napisał(a):
Wszyscy narzekają że w wyniku dużego realizmu moda cierpi jego grywalność. Uważam że jak ktoś nie lubi realizmu to niech pozostanie przy podstawowej wersji BF-a.

W dążeniu do owego "realizmu" (bo przecież żółty krzyżyk po środku pola widzenia nie jest żadnym realizmem. Gdyby FH-team chciał realizmu, to zrobiłby chociaż przyrządy celownicze na modłę tych z America's Army) gubi się bowiem grywalność. Tam gdzie wcześniej trzeba było pokombinować, żeby załatwić przeciwnika, a samemu nie dać się zabić - teraz wystarczy strzelić jako pierwszy. Wszyscy szybcy klikacze z RTSów mogą się teraz śmiało przesiąść na FH.

Hans Kloss napisał(a):
Jak dla mnie, im bardziej gra zbliża się do symulacji tym lepiej!

IMO nie zbliża się do żadnej symulacji. Może do płytko pojętego realizmu, którego i tak z powodu ograniczeń engine'u nie da się zaimplementować. Jak zresztą możemy mówić o realiźmie w grze posiadającej instytucję respawnu :)

Hans Kloss napisał(a):
Pamięta ktoś grę sprzed paru lat "Operation Flashpoint"? Tam było podobnie. Gracz naprawdę musiał uważać na swój tyłek a nie bawić się w Rambo i liczyć dziesiątki fragów!

Jak można "liczyć dziesiątki fragów" w grze, w której - o ile dobrze pamiętam - nie ma respawnu?

Hans Kloss napisał(a):
1. Tygrys
Wiele osób porusza temat wszechmocnego Tigera. Otóż jeśli gra ma być realistyczna to Tiger powinien być... DUŻO MOCNIEJSZY!
Podczas walk na froncie wschodnim Tigery były praktycznie niezniszczalne.

Fajna legenda, nie? Na szczęście (słowo "niestety" jakoś mi tu nie pasuje) tak nie było. Tygrysy były jak najbardziej zniszczalne, co okazało się już w ich debiucie pod Leningradem. A potem w bitwie na Łuku Kurskim.
Hans Kloss napisał(a):
Pociski innych czolgów (również T-34!) ODBIJAŁY się od pancerza Tygrysa nie wyrządzając mu żadnych szkód.

Różne pociski odbijały się od różnych czołgów w róznych momentach zależnie od różnych czynników. Armaty T-34 rozwalały Tygrysy tak samo jak armaty Shermanów. Że rzadko? Cóż, Tygrysów nie było dużo, nie starczyło dla wszystkich chętnych.

Hans Kloss napisał(a):
Straty Tigerów były wynikiem głównie ataków z powietrza i awarii mechanicznych. Często zdarzało się również że załogi porzucały swoje maszyny na skutek braku paliwa.

Jasne. Na przykład taki Wittmann. Porzucił swojego Tygrysa. Na zawsze.
Oczywiście, że lotnictwo frontowe na zachodzie zwalczało niemieckie czołgi, nie dlatego jednak, że taka była doktryna, ale dlatego, że primo - samolotów Alianci mieli dużo i dobrych, a secundo - i tak latały ona nad, tuż za i daleko za frontem tnąc co się da.

Hans Kloss napisał(a):
Stosunek zniszczonych maszyn wynosił 1:10 na korzyść Tygrysa!

Znaczy co - Tygrysy same zniszczyły 20 000 czołgów przeciwnika? Kto i na podstawie jakich danych określił ten stosunek?

Hans Kloss napisał(a):
Przewaga sowietów i ich T-34 opierała się nie na ich skuteczności a liczebności (prosta konstrukcja i duże moce produkcyjne fabryk rosyjskich).

Gie prawda. Tak naprawdę było to bardziej skomplikowane. Tygrys miał przewagę pancerza tylko z tego względu, że armata i optyka celownicza pozwalała mu prowadzić ogień do przeciwników na dystansach, na których był bezpieczny. Rosyjskie i amerykańskie armaty nie były w stanie strzelać celnie na zasięgach powyżej 1500 metrów, a nawet jak cudem trafiły, to parametry balistyczne amunicji okazywały się nie wystarczające. Zatem tak długo, jak Niemcy stawiali Tygrysy na pozycjach obronnych i czekali na przeciwnika (a czołgiści byli z nich cwani), Tygrysy miały bardzo dużą przewagę. Jednak używane w atakach lub kontratakach, gdy narażone były na walke na małym dystansie czy wręcz oskrzydlenie - pękały jak petardy. Każdy czołg by pękł.

Hans Kloss napisał(a):
Poza tym T-34 był czołgiem średnim a Tiger ciężkim. W BF1942 o tym zapomniano i zrównano skuteczność obu maszyn :(
Po dziś dzień nie mogę darować takiego błędu twórcom gry!

Ale czego Ty byś chciał - na odległościach, na których czołgi strzelają do siebie w BF1942 nie ma przecież większej różnicy czy Tygrys czy Sherman. Jeden miał 100 mm czołowego pancerza, drugi 89 mm. 10% różnicy. Armata Tygrysa dużo lepsza, a Shermana gorsza (i to zostało oddane w grze). Nie rozumiem gdzie widzisz problem.

Hans Kloss napisał(a):
Zauważyłem również posty mówiące o zbyt dużej celności Tygrysa.

Naprawdę? Ja nie. W FH ogólnie strzelanie z dział czołgowych zrobiło się łatwiutkie.

BTW - a propos ratio obrotu wieży w Tygrysie. Kolega miał 6 stopni na sekundę. Zatem pełen obrót wieży = 1 minuta. W T-34 i Shermanie CZTERY razy szybciej. Tymczasem w FH mam wrażenie jest odwrotnie.

BTW2 - mam wrażenie, że prędkość obrotu Boforsa 40 mm wynosiła około 40 stopni na sekundę. To co to jest w FH?

Hans Kloss napisał(a):
To jednak również ma swoje uzasadnienie w rzeczywistości.
Podczas wojny aliantom udało się zdobyć sprawnego Tygrysa. Dowództwo postanowiło przeprowadzić test na jego legendarną celność. I tu wielkie zaskoczenie - maszyna na skutek swojej wagi i przemyslanej konstrukcji podczas strzelania z działa głównego cały czas pozostawała stabilna. Oddano z niej kilka strzałów, jeden po drugim, do tego samego celu i każdy z nich był celny!

Jasne. Ale ten kij miał dwa końce. Urządzenia celownicze łatwo rozregulowywały się od wstrząsów. Kiedy jeden batalion Tygrysów został w Normandii powierzchniowo zbombardowany przez B-17, to chociaż żaden czołg nie został trafiony, nie były w stanie podjąć walki z przeciwnikiem z powodu rozergulowania się celowników.

Hans Kloss napisał(a):
Nie darmo tygrys stał się legendą II wojny światowej i po dziś dzień jest uważany za najdoskonalszy czołg tego konfliktu.

Słowo klucz - legenda. To takie coś o którym wszyscy mówią i się zachwycają, chociaż to nigdy nie istniało. IS-3 zjadłby Tygrysa na śniadanie.

Hans Kloss napisał(a):
3. Skuteczność broni
1 strzał w korpus lub w głowę = 1 trup. Bardzo logiczne rozwiązanie. Raczej ciężko biegać w pełnym ekwipunku mając dziurę w klatce piersiowej. Koniec z fragowaniem i raszowaniem rodem z CS-a.

I to ma być krok w stronę realizmu? Człowiek trafiony w głowę albo korpus to z miejsca trup?

Hans Kloss napisał(a):
Strzały trafiające w nogi powinny jednak powodować tylko rany i ewentualnie unieruchomienie celu. Właśnie w takich przypadkach pomocą mógłby służyć lekarz.

I leczyć postrzały i rany od szrapneli na polu walki? Hmm... Realizm?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 23:27 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2003, 23:54
Posty: 119
Hans Kloss napisał(a):
Nawiązując jeszcze do tematu Tigera - tak jak napisałem wcześniej, powinien zostać wzmocniony - jednak kosztem jego liczebności.


Jasne. Na każde 15 Shermanów/ T-34 - jeden Tygrys. Wtedy byłoby *realistycznie*.

Hans Kloss napisał(a):
Niemcy bardzo późno wprowadzili Tygrysy na front i zdążyli wyprodukować jedynie ok 500 sztuk.

IMO raczej około: 1350+487 = 1937 sztuk, licząc T I Ausf. E i T II Ausf. B.
Hans Kloss napisał(a):
Dlatego mimo iż był najdoskonalszą konstrukcją tamtych czasów nie mógł w znaczący sposób wpłynąć na losy wojny.

Nie był najdoskonalszą konstrukcją wojny. Nadawał się głównie do walk w miejscach o dalekim horyzoncie prowadzenia ognia (2000+ metrów) i dobrej widoczności (a tych w Europie nie jest tak znowu dużo). Był drogi w produkcji i potwornie pracochłonny - w dodatku "udoskonalona" wersja Konig Tiger była straszliwie awaryjna i niedopracowana.
O jakości konstrukcji świadczy fakt, że wszystkie czołgi powojennej konstrukcji czerpały głównie z doświadczeń brytyjskiego typu Comet i rosyjskiego T-44.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 23:36 
Offline
Oldboy Battlefield.pl
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 mar 2003, 19:56
Posty: 5351
Lokalizacja: Łódź (Desantowa:)
gregolec widze ze ci sie mod nie podoba strasznie :evil: wiec nie psuj mu tu opinii i w niego nie graj wogole!!! ok? bedziesz nam tu jeszcze gitare zawracal :wink: :?:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 23:47 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2003, 23:54
Posty: 119
Okota napisał(a):
gregolec widze ze ci sie mod nie podoba strasznie :evil:

Protestuję. Nigdzie nie napisałem, że mod mi sie nie podoba. Osobiście jestem o nim zdecydowanie dobrego zdania.

Okota napisał(a):
wiec nie psuj mu tu opinii i w niego nie graj wogole!!! ok? bedziesz nam tu jeszcze gitare zawracal :wink: :?:

Skomentowałem sobie tylko Tygrysa, bo mnie nagła krew zalewa, jak czytam o wspaniałaych, doskonałych i niezniszczalnych niemieckich czołgach.
Ale obiecuję, że od teraz Tygrysa sobie odpuszczam. Tak będzie zdrowiej.

Poza tym skomentowałem propozycje imć Klossa. Z tym też mam skończyć?

Aha - jaką opnię i jakim "nam" psuję?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 30 wrz 2003, 23:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 kwi 2003, 16:59
Posty: 2604
cóż wypada mi się zgodzić z przedmówcą(gregolec) nie ma co robić z beefa i fh jakiejś super realistic game bez sensu..hmm słyszałem jush o nadczłowieku a teraz o nadczołgu(tiger) :wink: wszystko musi mieć swó balans i grywalność a jakby było jeszcze paliwo liczone jak amunicja :cry:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 1 paź 2003, 01:13 
Offline

Dołączył(a): 22 lut 2003, 04:47
Posty: 398
Lokalizacja: Warszawa
Niestety nie moglem sie powstrzymac.
gregolec -> A ja tu widze poraz kolejny "propagande sukcesu T-34", ech...

gregolec napisał(a):
Fajna legenda, nie? Na szczęście (słowo "niestety" jakoś mi tu nie pasuje) tak nie było. Tygrysy były jak najbardziej zniszczalne, co okazało się już w ich debiucie pod Leningradem. A potem w bitwie na Łuku Kurskim.

Leningrad - tak jest zawsze, gdy dowodstwo niecierpliwi sie jak zadziala nowa zabawka. Radze takze przesledzic losy na predce wprowadzonego do walki IS-1. Wedlug mnie debiut o wiele gorszy niz Tygrysa. Nie wspominajac o T-34, ktory ledno o wlasnych silach dojechal na testy w 1940 roku. Wtedy wojskowi byli przeciwni kontynuowania programu na rzecz chocby T-50. Awarie T-34 niewyeliminowano az do 1944 roku. Kuriozalne jest to, ze dopiero w 1943 ktos wpadl na pomysl wymiany filtrow powietrza, ktore wpuszczaly wszystko... procz powietrza.
Takze, co czolg, to jego debiut, mniej lub bardziej udany, jak widac szkolenie zalog tez jest wazna sprawa, zarowno dla Tygrysa, T-34 czy wlasnie IS-1.
Luk kurski - no, tutaj Tygrysom jednak nie poszlo az tak zle... W zasadzie o niszczeniu tego pojazdu narosla legenda przekazywana przez Sowietow, dla ktorych kazdy czolg to byl Tygrys, a kazde dzialo samobiezne to Ferdinand.

gregolec napisał(a):
Armaty T-34 rozwalały Tygrysy tak samo jak armaty Shermanów. Że rzadko? Cóż, Tygrysów nie było dużo, nie starczyło dla wszystkich chętnych.

Hahaha, dzialo M3 75mm przebijajace Tygrysa... no tak, gdyby dostal w dupe, to moze. Wieksze, ale nieznaczne szanse mialo dzialo M1 76mm, ale to chyba z powodu Panter i Tygrysow dowodctow Brytoli i Amerykonow zdaje sie rowniez, wydalo rozkaz o nie angazowanie sie w walke z tymi pojazdami. Dopiero rok 1944 to rok Firefly'a, wczesniej poslugiwano sie Archerami, ale zeby dociagnac je na stanowiska strzeleckie, to zajmowalo troche czasu... no i byla to bron scisle defensywna. Na froncie zachodnim alianci zwlaczali ciezkie pojazdy niemieckie albo lotnictwem (najbezpieczniej) albo artyleria. A jesli byla mizerna pogoda - niszczycielami czolgow, plus brytyjskie pojazdy z 17-to funtowkami.

gregolec napisał(a):
Oczywiście, że lotnictwo frontowe na zachodzie zwalczało niemieckie czołgi, nie dlatego jednak, że taka była doktryna, ale dlatego, że primo - samolotów Alianci mieli dużo i dobrych, a secundo - i tak latały ona nad, tuż za i daleko za frontem tnąc co się da.

Otoz po wywalczeniu w lecie 1944 roku panowania w powietrzu atakowanie kolumn pancernych niemcow przez lotnictwo aliancie stalo sie doktryna (bo po cholere P-47, mysliwiec wysokosciowy zabieral bomby walczyl jako samolot szturmowy na badz co badz niskim pulapie?), a co wiecej zupelna normalnoscia. Byl taki bardzo ciekawy przypadek nalotu Tempestow na komapnie czolgow niemieckich... 30 panzerow poszlo z dymem. Wszystko to dzieki wezwaniu wsparcia lotniczego.

gregolec napisał(a):
Gie prawda. Tak naprawdę było to bardziej skomplikowane.

Faktycznie, T-34 byly skomplikowane, skoro tak duzo nie dojezdzala na front z powodu zatarcia silnika, pekania walow przeniesienia napedu czy nieumiejetnego korzystania ze sprzegla przez kierowcow.

gregolec napisał(a):
Tygrys miał przewagę pancerza tylko z tego względu, że armata i optyka celownicza pozwalała mu prowadzić ogień do przeciwników na dystansach, na których był bezpieczny. Rosyjskie i amerykańskie armaty nie były w stanie strzelać celnie na zasięgach powyżej 1500 metrów, a nawet jak cudem trafiły, to parametry balistyczne amunicji okazywały się nie wystarczające. Zatem tak długo, jak Niemcy stawiali Tygrysy na pozycjach obronnych i czekali na przeciwnika (a czołgiści byli z nich cwani), Tygrysy miały bardzo dużą przewagę.

No wlasnie, o optyke i jakosc dziala glownie chodzi... Ale to sie tyczy nie tylko Tygrysa, ale takze Pz. III zwlaszcza z dlugimi 50-tkami J/L/M, Pz. IV G/H/J, no i Pz, V D/A/G. A czy w walce na krotki dystans tak mu zle szlo? Nie sadze. A czolgisci niemieccy byli cwani, bo wiedzieli, ze np. dwoma plutonami StuGow III G musza powstrzymac kompanie T-34 i co ciekawe, im sie to udwalo (opis min. w monografii "Sturmgeshuetz III" wydawnictwa Militaria).

gregolec napisał(a):
Jednak używane w atakach lub kontratakach, gdy narażone były na walke na małym dystansie czy wręcz oskrzydlenie - pękały jak petardy. Każdy czołg by pękł.

Skoro kazdy by pekl, to nie ma o czym mowic.

gregolec napisał(a):
BTW - a propos ratio obrotu wieży w Tygrysie. Kolega miał 6 stopni na sekundę. Zatem pełen obrót wieży = 1 minuta. W T-34 i Shermanie CZTERY razy szybciej. Tymczasem w FH mam wrażenie jest odwrotnie.

Tu sie zgodze i takze prosze o spowolnienie obrotu wiezy w Tygrysie.

Omni, a daloby sie jeszcze cos takiego zrobic, ze podczas poruszania wieza w Tygrysie, zeby silnik wydawal glos jak poczas wciskania pedalu gazu? Sprawa jest prosta w Tygrysie predkosc obrotu wiezy zalezala od obrotow silnika (wieza nie obracala sie gdy silnik nie pracowal), a gdy czolg stal, zeby zwiekszyc predkosci obrotu wiezy kierowca musial co poewien czas dusic gaz.

gregolec napisał(a):
Słowo klucz - legenda. To takie coś o którym wszyscy mówią i się zachwycają, chociaż to nigdy nie istniało. IS-3 zjadłby Tygrysa na śniadanie.

Gdyby IS-3 "dojechal" na wojne. No niestety zdazyl tylko na parade zwyciestwa w Berlinie. Dlatego powiedzmy, ze wyzwaniem dla Tygrysa i Tygrysa II byl w tym okresie, z czolgow, IS-2, a mimo to dawal sobie z nim rade. Poza tym IS-2 musial dzialac zawsze w wiekszych grupach i nie chodzi wcale o wielkosc produkcji, a oto, ze mial koszmarnie dlugi czas zaladunku pocisku (dwuczlonowy: naboj plus ladunek miotajacy) oraz bardzo maly zapas amunicji do dziala glownego - 22 sztuki.

gregolec napisał(a):
Nie był najdoskonalszą konstrukcją wojny. Nadawał się głównie do walk w miejscach o dalekim horyzoncie prowadzenia ognia (2000+ metrów) i dobrej widoczności (a tych w Europie nie jest tak znowu dużo). Był drogi w produkcji i potwornie pracochłonny - w dodatku "udoskonalona" wersja Konig Tiger była straszliwie awaryjna i niedopracowana.

Oto wlasnie chodzi, ze Tygrysa przygotowywano specjalnie na front wschodni, gdzie bylo bardzo duzo slabo urozmaiconych i otwarych przestrzeni. I niespodzianka byla jego duza przydatnosc w czerwcu 1944, do tego stopnia, ze kazdy amerykanski Johnny obawial sie byle Pz. IV sadzac ze to Pz. VI.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 1 paź 2003, 01:21 
Offline
Moderator forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 kwi 2003, 17:57
Posty: 3602
Lokalizacja: Warszawa
mowilem ze to jednak FPP a nie symulator :!: wiecej luzu niektorym radze, to nie jest kwestia 98 czy 100 mm tu ma sie fajnie grac a nie myslec czy jest 4 ludzi do obslugi czolgu -> jest jednak pewien poziom "realistycznej" paranoi i nie mozna go przekraczac bo stracimy cala przyjemnosc z gry...

przyklad -> op flashpoint ?, wspaniala gra ale nie jako "rozrywkowe" FPP, naprawde BF nie jest gra w ktorej trzeba dazyc do tego zeby szukac 3 ludzi zeby jedzic i strzelac czolgiem (chwala OFP za taka akcje ale nie do tego jednak dazymy) :!: nie przeginajmy paly prosze bo grywalnosc gdzies nam zniknie w czelusciach realizmu :(

i na koniec: pijcie browary bedziecie jasniej myslec 8)

_________________
http://www.bravo-company.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 1 paź 2003, 01:29 
Offline

Dołączył(a): 22 lut 2003, 04:47
Posty: 398
Lokalizacja: Warszawa
No wlasnie, ja chcialbym zobaczyc w FH to czego zabraklo w BF1942 z powodu unifikacji sprzetu dla kazdej ze stron (chyba najbardziej pokrzywdzona byla IJA, ktora w grze uzywala ok. 20% sprzetu niemieckiego. W kolejnych patchach naprawiaja bledy... ale czy Dice pomysli aby Japonczycy posiadali tylko japonski sprzet?

Dlatego licze na to, ze FH stanie sie mniej arcade'owy niz BF1942, ale jednoczensnie nie licze na realizm OFP, bo silnik gry tego jednak nie zapewnia.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 138 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL