No niestety, ale taka jest prawda że nawet najlepszy commander nic nie zdziała bez dobrego teamu. Jedna dobra 6-osobowa druzyna + dobry commander są w stanie wygrać całą rundę (na malej mapie), wystarczy ze beda dobrze wspolpracowac.
Ja będąc dowódzcą drużyny zawsze w miare mozliwosci zapraszam do niej jak najlepszych graczy i wykonujemy polecenia commandera. Jeden dobrze rozstawiony beacon na skrzydle na cerbere landing i wygrana w kieszeni...
Dlatego uważam że commander powinien glownie zajmowac sie koordynowaniem ruchów drużyn, i nie kazac atakowac w sam srodek wojny tylko przejsc na skrzydla itp.
No i najbardziej wkurza mnie u commanderow to, że gdy jestem na duzej mapie (typu minsk) to każe mi udać sie na drugi koniec mapy, bo tam akurat wrog przejmuje flage... MASAKRA, bo zanim ja tam dojade to juz bedzie po wszystkim i spotkam sie z czolgami wroga gdy beda w drodze powrotnej

! Powinien zrobic skanowanie i wyslac mnie tam gdzie oponent dopiero zamierza przejac flage, albo chociaż wyspotować jednostki wroga żebym wiedział co mnie czeka. No ale commanderzy aż tak inteligentni nie są...

(bez urazy)
Tak wiec nie mowcie ze w bf'ie dowodcy druzyn to nooby, bo commanderzy wcale lepsi nie sa, zazwyczaj komendantami są newbie ktorzy mysla ze jak zwala przeciwnikowi na łeb orbitala i emp to nabiją sobie z 15 fragów...