Bayern to jedna z najbadziej śmiesznych rzeczy jakie w życiu widziałem. Taktyka Niemców na mecze z Milanem polegała na wrzucaniu na pałę piłek w pole karne i "anuż wpadnie". Wpadło 2 razy, bardzo przypadkowo. I to futbol z Włoch nazywa się "antyfutbolem". Śmiać mi się chciało jak czytałem wielkie zapowiedzi Niemiaszka o tym jak to rozpracuje Milan. Ancelotti to geniusz. Mimo, że sezon jest słaby dla Milanu to co zrobił wczoraj Carletto zasługuje na pochwały. Milan pukładany w obronie, dobre, szybkie kontry (to nic, że nieskuteczne). Rozjechała ich banda starych dziadów i oszustów. Nesta zagrał jeden z najlepszych meczów jakie widziałem. Bayern praktycznie nie zagroził bramce Didy, może poza tym wolejem w końcówce.
Z ciekawostek można dodać, że Milan przez 160 minut dwumeczu z Bayernem grał jednym napastnikiem, a przez 20 minut bez nominalnego napastnika. Natomiast Bayern przez 135 minut grał dwoma napastnikami, a przed 45 minut nawet trzema. Bilans jest taki, że Milan zdobył w tym dwumeczu 4 bramki, a Bayern dwie. W dodatku obydwa trafienia dla Bawarczyków były dziełem obrońcy - Van Buytena. Jak widać kluczem do zwycięstwa jest mądra taktyka i poukładana gra, a nie liczba nominalnych napastników na boisku.
Mecz był na pewno dobry. Jedyne czego nie można odmówic Bayernowi to tego, że na pewno próbowali, jak już pisałem - wrzucać piłki na pałę w pole karne. Półfinał z ManU będzie bardzo ciekawy. W rewanżu z Niemcami, Mediolańczyków też spisywano na straty, więc mam nadzieję, że tak samo będzie z Anglikami.
Arka w II i Łęczna w III lidze - kary chyba odpowiednie. Nie chce mi się o tym pisać, bo to wszystko jest żenujące. Co ciekawe oba kluby odwiesili i rozegrają do końca wszystkie kolejki

. Parodia...