Najprawdopodobniej mylę się, gdyż jak wspominałem jestem nowicjuszem. Jednak wydaje mi się, że snajper na dachu w samym rogu, obserwujący tylko jedną stronę horyzontu jest łatwym celem. Widać go od dwóch stron budynku, a on sam nie ma takiego pola widzenia. Zdarzało się to dość często. To pierwsza sprawa. Druga, miał swój ulubiony budynek z ulubionym dachem.

Miejsce dobre, w zasięgu aż trzy flagi. Strzelanie było przeważnie celne jeśli obiekt nie poruszał się. Kiedy był w ruchu, różnie z tym bywało. Nie licząc oczywiście swobodnie dyndających na spadochronach.

Kilka osób strzelało do snajpera, jednak ten po zabiciu ich, dalej siedział sobie na tym samym dachu. To trzecia sprawa. Czyżby nie było wskazania na wrogiego snajpera? Jakby był niewidzialny.

Dlatego też nie skomentuję poziomu przeciwnika. Dobrą sprawą był uław, choć i ten nie zawsze obejmował wszystkich trzech flag. Przyjrzałem się i jak na moje oko jest możliwe wskazanie uławem wszystkich trzech flag w zasięgu.
Mimo wszystko, takie statystyki po zakończonej rundzie nie są jeszcze w moim zasięgu i pewnie jeszcze długo nie.

Na razie obserwuję i uczę się, czerpiąc tym samym przyjemność z gry.
Pozdrawiam..