Ehh, rozumiem w stu procentach to, co pisze Adasi, ale z mojej perspektywy, osoby, która na eSporcie zarabia, która wie o tym "hobby" pewnie więcej, niż wszyscy tu obecni (nie, nie wywyższam się, tylko siedzę przy tym, po 3-4h dziennie), to gry NIGDY nie będą tak popularne jak piłka nożna, no chyba, ze za 50-100 lat. W Piłce mamy jasne zasady, każdy wie ocb, włączasz TV i wiesz wszystko, co musisz wiedzieć, żeby oglądać meczyk. Natomiast z Grami jest inaczej, o ile zasady są proste, bo chodzi o to samo, żeby wygrać. Ale nie każdy się zachwyci pięcioma "baniakami" Neo, albo idealnie wykonanym dropem Boxera (ikona koreańskiego StarCrafta), część pewnie nawet nie wie o czym teraz napisałem. To jest tu problemem, czemu gry nie będą popularne, bo ciężko komuś, kto sam nie gra emocjonować się rushem na B, czy genialnym micro koreańskich pr0. tak samo jest zresztą z łucznictwem, żeglarstwem itd, dyscypliny fajne i w ogóle, ale w kręgu zainteresowanych.
A co do porównania, że esport, to nie sport, bo tu się "nic" nie ćwiczy... owszem w takiego "Mario" to i może, jedne schemat na pamięć, ale nie możesz tego powiedzieć o CS 1.6, SC, WC3, czy naszym BF2, gdzie refleks, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, koordynacja oko ręka, są elegantami, nad którymi trzeba pracować. Choć są i ciemne strony tego, problemy z postawą, z oczami. Ale jeśli ktoś robi to inteligentnie, jak Fatality czy Toxic (najlepszy gracz Quake 4, wygrał niemal wszystkie turnieje, na jakich startował), którzy owszem dużo spędza przy komputerze, ale nie zapominaj, o swoim zdrowiu i nie są "ciotami komputerowymi", wystarczy zdrowe podejście do tego i granie z głową, a można na tym robić kasę, mieć dziewczyną i niezłe mięśnie
