Ilu ludzi dostanie sie do wladzy? A moze inne pytanie : ilu juz jest.Owszem to nie sa tabuny,ale sama obecnosc poszczegolnych juz o czyms swiadczy - sami sie nie wybrali i sami dziadkowie ich nie wybierali. Ja oczywiscie specjalnie przerysowalem dodajac holokaust itp, jednak cos w tym jest czego dowodem jest obecnosc takich ludzi w polityce,nie gdzies tam na marginesie zycia. Skad sie wzieli skoro prawdziwi fanatycy czy sprzyjacze sa juz za starzy zeby ruszac sie o wlasnych silach? Dorosli w pewnej atmosferze lub dorastaja, bo innego sposobu nie ma na krystalizacje swiatopogladu. Atmofera ta (lub moze opinia najblizszego srodowiska) rowniez nie przypomina kwasowej z mocnym kopnieciem w pluca, smrodek saczy sie delikatnie do przyzwyczajenia. Wezmy chociaz dzisiejsza Polske : nie raz pokazywano wybryki Mlodziezy Wszechpolskiej,wiadomo jak skrajnie prawicowe maja poglady,pokazywano ich zabawy i charakterystyczne pozdrowienia, dochodzily nawet okrzyki "pedaly do gazu". Kto to krzyczal? Rachityczni dziadkowie? Malo tego to mlodziezowka LPR,a LPR to juz partia polityczna. Musi byc swoista akceptacja spoleczna aby pewne grupy sie pojawily,akceptacja rowiesnikow,a wiec tak samo mlodych.
Podam pewien dobitny przyklad jakie zmiany zaszly : gdybym jako dzieciak zostal przylapany przez ojca ze pogrywam sobie formacjami niemieckimi dostalbym wpiernicz i to tak abym dobrzez sobie zapamietal za co. A dzis? To tylko gra, byly takie oddzialy? No byly, no to mozna powiedziec ze jedynie sie odtwarza historie. Ale ...wybiorczo, czyli pewne niewygodne fragmenty sie zaciera, to powoduje ze oddzialy niemieckie staja sie takie same jak reszta,owszem byly jakies ekscesy...ale wszedzie byly,normalni zolnierze jak inni (jak piszesz) pili,palili,smiali sie,spiewali,swietowali itd. Jaka pozostaje zatem roznica? Mieli inne barwy i na tym koniec i jak w grze ktos zaczal a ktos wygral. Ksztaltowanie swiatopogladu to proces skladajacy sie z drobnych kawalkow rzeczywistosci i doswiadczen zlych i dobrych, prawdy i klamstwa, dochodzenie do prawdy historycznej i poleganiu na cudzej niesprawdznej opinii itd. Zaden pojedynczy fragment nie zmieni trwale opinii. Ale zobaczmy : oddzialy niemieckie w grze? Akceptowalne. MW wrzeszczaca na ulicach ,poslugujaca sie charakterystycznymi pozdrowieniami,majaca skrajne poglady ? Akceptowalne. Chcesz posklejac sobie dajmy na to model w barwach Luftwaffe? Alez prosze bardzo,pelna akceptacja Jak sie postarasz to zdobedziesz nawet wybitne dzielo Hitlera,a wiec mozliwosc jego zdobycia jest akceptowana. Same poszczegolne fragmenty nic niz znacza, a czepianie sie chodzby jakiegos sklejania modeli moze wywolac smiech. Ale ogolnie jest pewien caly ciag, ktory w pewnym momencie wlasnie powoduje (i to nie uchronnie) pytanie : no wiec wlasciwie jak to bylo i czy to co mowia naprawde mialo miejsce? A moze to tylko propaganda? A moze AZ tak zle nie bylo tylko chca zeby tak wygladalo? Itd itd. Komu zatem wierzyc skoro starzy umarli,a ksiazke moze teraz napisac kazdy?
Po to w szkole ucza historii, po to czlowiek ma zwoje w glowie aby myslal. I jest takie pojecie jak etyka,nie akademicka ale wlasna,a ona stawia zawsze klasyczne pytanie : mam mozliwosci cos zrobic (nawet chcialbym) ale czy powinienem? Z jakiego powodu nie powinienem?
I dlatego u mnie pojawienie sie mozliwosci grania niemieckimi formacjami zapala "czerwone swiatelko", wzbudza sprzeciw,dla mnie istnieje granica. Ktos inny z kolei odda z ulga mocz na takie rozwazania.
|