Zar dobrze mówi ale jeszcze masz 2 wyjścia przy szybkich lądowaniach... popróbuj sobie bo są bardzo przydatne podczas walk.
1wsze to lądowanie ślizgiem... ściągasz maszynę w dół pochylając ją do przodu tak aby zaczęła opadać przy nieznacznym zmniejszeniu ciągu, przed samą ziemią podnosisz dziób i lądujesz przy jednoczesnym zwiększeniu ciągu jeżeli opadasz za szybko bądź dajesz ciąg na luz jeżeli prędkość jest dobra.
Ślizgu ja raczej nie stosuje bo wymaga sporo miejsca na lądowanie.
2gi który stosowałem kiedyś jednakże zrąbał mi się stary joystick i jadę na takim lipnym plus ostatnimi czasy trochę zmian w fizyce lotu wprowadzili i nie wychodzi mi tak jak kiedyś jednakże myślę iż na myszce sprawa jest prostsza. sposób ten polega na ustawieniu wstecznego ciągu tak aby maszyna zaczęła prędko opadać i przed samą ziemią nad strefą lądowania zwiększyć ciąg tak aby nie walnąć w glebę tylko miękko osiąść maszyną na gruncie... również można to wykonywać z częściowym ślizgiem ale jeżeli zatrzymać maszynę w zawisie nad punktem lądowania to nie wymaga to tyle miejsca.
Oba te sposoby są dość prędkie i użyteczne w sytuacji gdzie musimy szybko wylądować gdyż zawis nad LZ grozi zestrzeleniem, jednakże wymagają też trochę wprawy
.
Watro pamiętać o tym iż pochylanie dzioba a nie tylko ciąg wpływa na prędkość opadania i często zamiast ciągiem przy lądowaniu ładnie sobie pochyleniem śmigła możemy korygować ową prędkość...
Mi niestety ostatnio lądowania nie wychodzą tak jak kiedyś bo ten joystick za 25 zł reaguje dość nerwowo na wszelakie ruchy... a mój logitech jest martwy a co gorsza takich już nie produkują tylko w tej nowej konfiguracji która mi się nie podoba