kobra napisał(a):
Tak grać należy
Podobnie wchodzimy na mcoma pierwszy pada w wymianie ognia , dobijam obrońcę, uzbrajamy mcoma, na dźwięk syreny zlatuje się naszych chyba z 8. Szturmowcy dają ostrzał granatnkami na mcoma, snajperzy dają ostrzał mortalami, idą granaty , rury od engów - ogólnie masakra. Medycy podnoszą naszych i osłaniają przed piechotą. Priorytet to ostrzał odejścia mcoma - efekt ładne stylowe buuuuum.
Obrońcy nie byli w stanie podejść i rozbroić.
I to się gra drużynowo w BF'a
i to jest wlasnie typowe lamerstwo do kwadratu. Nap***lanie wszystkim co sie ma w mcoma. Coz to ma wspolnego z druzyną? Przeciez tu nie trzeba zadego zgrania czy zadnej komunikacj. Drużynowa pokazowa akcja to sie powinna rozegrac przed budynkiem mcoma najlepiej. Tak aby nikt do niego w ogole nie wszedl, zabezpieczanie siebie na wzajem, kilka granatow dymnych, moze jakies sensowne c4 (dobrze ze claymorów nie ma), spotowanie, komunikacja, spotowanie, komunikacja... no i troche skilla.
To co ty opisales mozna przyrownac do ostrzeliwania budynku czolgiem i mozdzierzami tak aby sie zawalil - zero przyjemnosci, zero skilla.