Nie wydaje mi się, by wielbicieli snajperki dało się w jakikolwiek sposób zdyscyplinować, w znacznej mierze to soliści, dla których zwycięstwo na mapce jest drugo- lub nawet i trzeciorzędne. Prędzej zmienią serwer, niż zaczną pomagać, ew. będą argumentować, że przecież pomagają, zabijając wroga. A M-comami niech się zajmą inni. Ktokolwiek, byle nie oni, oni mają przecież fragi do nabicia...

Wszystkie zdarzenia, w jakich uczestniczyłem i jakie opisywałem w Port Valdez, nie kończyły się na wybiciu snajperów i wycofaniu, a polegały na nieustannym ostrzeliwaniu lądujących/spawnujących się przy tych, którzy są już na ziemi. Może raz albo dwa razy widziałem, że udało się ten impas przełamać i jeszcze próbowano zdobyć M-comy, najczęściej jednak runda dość prędko się kończyła - dlatego uważam to za złe rozwiązanie.

Możliwość wejścia na górkę to błogosławieństwo, w innym wypadku nasze żywe krzaczki z górki mogą sobie bezkarnie fragować, może to że jest zagrożenie z dołu da komuś do myślenia i chociaż zaczną używać sensorów, bo z tego co zauważyłem to są niesamowicie zaskoczeni że ktoś tam w nich wbiega..

a mi trochę brak klimatu BF 2, start rozgrywki, wszyscy rzucają się do maszyn, , jechało się np. czołgiem a nad głową przelatywał helikopter, przy kurzu i dźwięku w BBC 2 , to dawałoby niezły efekt, fajne były mapy pancerne gdzie dominuącymi broniami były wojska pancerne i nie tylko,ale i tak jest jak w piosence t-love " jest super, jest super, więc o co Ci chodzi ..."