Widzę że część osób bardzo znienawidziło tą klasę graczy a na polu walki sami padają jak muchy gdy trafi na team przeciwnych snajperów.
Są mapy w których snajper jest nieodzowny a nawet i 2 w teamie bo grupa nie jest wstanie ani odpowiednio przeprowadzić obrony ani ataku.
Ostatnio sporo pograłem "futrzakiem" poznaje miejsca do obrony, ataku na mapach i stwierdzam że to naprawdę fajna oraz pożyteczna "zabawa". Nie patrzę czy jestem pierwszy czy ostatni w statach, nie pcham sie na siłę do najlepszych drużyn, nie zmieniam strony jeśli nasi przegrywają a zajmuje sie tym co wg mnie powinien robić snajper i zdaje sobie sprawę że zwycięstwa nie będą nam przypisywane momo że nasza cięzka robota przyczyniła sie do przechylenia szali. Tego "markowcy" nie widza bo są zajęci swoimi szarżami
a szkoda.
Jak ja widzę grę przez was znienawidzoną klasą:
Po pierwsze dobrze usytuowany snajper który nie oszczędza klawisza "Q" jest w stanie bardzo podkolorować mapę gdy wrogowie biegają notorycznie z markami nad głową a nasi "podopieczni" wycinają ich jak oflagowane żaglowce. Wróg gdy trafi na takiego snajpera nie jest w stanie ani przeprowadzić odpowiedniego ataku ani obrony. Nie należę do grupy snajperów którzy czają sie tylko na łatwe fragi i pociskam Q jak najczęściej. Wyskakuje paru wrogów i zaraz się pięknie świeca w moim celowniku to czy ubije jednego czy dwóch jest mało ważne ale grupa moja ma pięknie ich oznaczonych i może odpowiednio skorygować atak/obronę. Ostatnio juz się tak przyzwyczaiłem w spamowaniu Q że nawet jeden cej który pojawia się w mojej lunecie jest oznaczony, "taki mały mój bonus dla wroga jego zgonem
( niestety czasem to nie działa jeśli prowadzę walkę na wielkie odległości by zająć się stadem przeciwnych snajperów którzy notorycznie wycinają naszych)
Kolejny sprawa to używanie nalotów: "otwieranie" budynków, niwelowanie przeszkód terenowych, ogrodzeń, drzew, niszczenie pojazdów i najważniejsze obrona lub osłona grupy, zatrzymywanie ataków lub rozbijanie obrony wroga.
Czujniki ruchu / ładunku wybuchowe są nieodzowne przy atakach i obronie, nie będę opisywał w jakich sytuacjach je powinien snajper używać bo wachlarz jest naprawdę ogromny. Przytoczę tylko sytuacje z wczoraj.
Arica w trybie gorączka, strona atakująca, pod koniec fazy pierwszej: załapałem się na podwózkę w czołgu, w połowie drogi do przeciwnej bazy kontem oka zobaczyłem poprzeczna smugę i Abrams jadący przed nami eksplodował. Wyskoczyłem z czołgu rzuciłem czujnik ruchu, zapalił sie znacznik po naszej lewej stronie za wrakiem autobusu. Mój kierowca co później stwierdziłem tez wyskoczył, pobiegł w prawo zachodząc od tyłu przeciwnika który został prze zemnie wystawionego jak na patelni.
BFBC2 nie polega tylko i wyłącznie na zbieraniu "punktów" polega na MYŚLENIU czy gramy snajperem czy innymi "imba klasami" wg których snajperzy to jedno wielkie "zło" i trzeba ich tępić, zakładać znaczniki.
A teraz trochę pojedziemy sobie po tych co znacznikami chcą tępić / uczyć rozumu snajperów.
A) Dobry snajper ma w głębokim poważaniu te znaczniki bo odległość jaka go dzieli od przeciwnika jest na tyle duża że "biegająca wyrzutnie rakiet' nie jest w stanie tego zobaczyć Czasem nawet przeciwny snajper tego nie widzi poza jakimś tam "uwypukleniem" miedzy odległymi pixelami.
B) Strzelanie ze znaczników w każdego snajpera jakiego zobaczymy to idiotyzm, bezmyślność czy debilizm tych co sobie postanowili że będą imba bo przeczytali ten temat i teraz zamiast zająć się przeciwnikiem biegają za własnymi snajperami chcą ich nauczyć co robić by chyba przegrać.
C) Jakie kryteria przyjmujecie przed wyborem który snajper jest dobry czy zły ? wg rolla, spoglądacie mu głęboko w oczy czy biegacie za nim podczas walki i patrzycie na jego staty, co robi i kogo zabija ????? czy walicie na pale we wszystkich nie mając zielonego pojęcie co robią?
Dostałem raz z takiego znacznika właśnie na Arica w trybie gorączki zaraz po wejściu do gry na stronie atakującej.
Dlaczego? bo śmiałem się zalogować snajperem? czy że zacząłem biec nie w tą stronę co inni?
Na tej mapie czasem mogę być ostrzelany xx znacznikami i niewiele to zmieni ale denerwuje mnie jako gracza bezmyślność innych.
Ja się cieszę jeśli mój główny cel czyli snajperzy przeciwnika to lamy bo mam łatwy cel czy są oznaczeni czy nie ale jeśli snajperzy zajmą się strzelaniem ze znaczników do tych graczy ( własnej) drużyny co lamia i nie robią tego co w/g nas snajperów powinni robić to zacznie sie dopiero "piekło".
Ciekawe jak taki szturmowiec, medyk czy mechanik będzie biegał po polu walki ze znacznikiem w głowie?, jak długo będą żyć? czy ułatwi to naszej drużynie zwycięstwo?, NIE, tak samo jak strata czasu na zaznaczanie snajperów, nie myślicie o tym co jest waszym zadaniem a na siłę chcecie uczyć innych graczy.
Może teraz zrobimy tak:
*Wszyscy snajperzy biora pistolety ze znacznikami i jeśli skończy nam się amunicja i po poproszeniu o paczuszkę takowej nie dostaniemy od szturmowca to strzelamy w niego ze znacznika?
*Jesli zobaczymy inżyniera co zamiast zająć się strzelaniem do czołgów strzela z rpg do drzew z myślą o bonusie w postaci latających butów czy czają się na krańcach map i strzelają na oślep to im też mamy zakładać znaczniki?
*Lekarza co są tak zajęci wypluwaniem kilogramów ołowiu ze swoich CKM że nie mają czasu podesłać apteczki też dajemy znacznik?
*Kierowcom co nie zatrzymają się by nas podwiesić też znacznik ?
*A na koniec pozakładamy wszystkim naszym graczom znaczniki co podczas ataków nie informują innych w postaci markowania "Q" wrogów a liczą na łatwe punkty po czym giną, nasi nie wiedzą czy wróg się zbliżą a wróg przebija się niezauważony.
NIE bo dojdziemy do paranoi i zamiast walczyć z wrogiem będziemy walczyć między sobą, nie nauczymy wszystkich grać tak jak byśmy chcieli a jeśli chcecie naprawdę pograć to raczej obserwujcie kto jest dobrym graczem i z nim grajcie.
zróbmy jeszcze tematy:
"COP" dla szturmowca, lekarza, inżyniera. i wszyscy będziecie szczęśliwi ale martwi:P
Ja proponuje temat "Jak pomóc snajperom"
Byśmy mieli amunicję, nie biegali przez naście minut zalani krwią gdzie nawet przez lunetę już słabo widać.
Snajper bez amunicji i zalany krwią to już sie tylko modli by go ktoś dobił poza jego kryjówka i by jak najszybciej niezauważony ponownie trafić na swoje miejsce. Bieganie snajpera z kryjówki do pozostałych graczy "czasem to jest ponad pół mapy" i żebranie o amunicje to jedna wielka porażka.
Na koniec motto: "szanuj snajpera swego bo możesz mieć gorszego"