Przebrnąłem przez cały temat i postaram się streścić moje uwagi w kilku zdaniach:
Gustav - sam mam nim platynę, i nie mówię, głównie dzięki naparzaniu w piechotę. Na początku było to nawet zabawne, ale z czasem się nudzi. Dobry jest Gustav i jak ktoś go chce używać, to niech to robi, bo w końcu po to on jest (po to jest on). Z resztą sam opis broni sugeruje, że jest ona do walk miejskich i niszczenia zapór przeciwnika. Ale momentami doszło już do absurdu, gdy 90% drużyny przeciwnika to inżynierowie z Gustavami . A żeby było śmieszniej, oni biegną z wyciągniętymi ciągle wyrzutniami, a karabin wyciągają tylko wtedy, jak przez przypadek nie trafią za pierwszym razem (niektórzy nawet tego nie robią, tylko uciekają i przeładowują
). Śmieszne jest trochę, gdy biegnie się środkiem drogi i dostaje Gustavem, zamiast z karabinku, ale trudno, każdy orze jak może.
Czołgi - też mam platynę, i też mam podobne uwagi do Was. Niemiłosiernie irytujące osoby, które wsiadają w czołgi, i naparzają od razu, nawet nie podjadą nigdzie. Campienie czołgami ze spawnu stało się ostatnio plagą. Do tego jak ktoś uszkodzi czołg, to nie dadzą naprawić, tylko cię jeszcze przejadą... Wkurzające jest też to, że nawet jak naciśnie się to 'q', żeby zaczekali, albo dali się naprawić, to nikt prawie nie słucha, tylko każdy napiera dalej...
Karabiny inżyniera - ja od początku jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo okazuje się, że w BC2 praktycznie NIE MA słabych broni (oczywiście mowa o HC, bo zwykły tryb to jakaś parodia...). UMP kosi jak szalony, nawet jak się puści serię po nogach
, podobnie jak SCAR-L i AKS . PPetka na krótki dystans puszcza serie nie do przetrwania. Wiadomo, jak jakiś gość z M16A2 nas dojrzy z większej odległości, to nie ma co zbierać, ale taka kolej rzeczy. Warto z tych broni inżyniera wszystkie sprawdzić, bo w HC każda jest dobra, kwestia osobistych preferencji.