hamsterOne napisał(a):
Wqrw #1 - Dlaczego do cholery nie ma jakiegoś systemu kolejkowania? No i co z tego że nooby mogą brać samoloty pro wymiataczom, przecież jakoś nauczyć się latać trzeba. Jak ktoś mas szybszy komp to szybciej wchodzi do samolotu, to nie jest sprawiedliwe!
Zapłacił więcej - ma więcej. Niestety, ale obecnie jest to sprawiedliwe.
Ze względu dobra drużyny, lepiej aby to właśnie pro wymiatacze siedzieli w latawcach. Uczyć się można na pawie pustych serwerach.
hamsterOne napisał(a):
Wqrw #2 - Skoro bardzo zależy mi aby zagrać na rushu to znaczy, że naprawdę zależy mi na rushu. Jeśli serwery zmieniają mapy i tryby gry, to dlaczego nie ma mechanizmu przerzucania między serwerami tak abym trafił ze szturmu na szturm?
Bo większość ludzi woli grać na serwerze który wybrała, zwłaszcza gdy grasz w jakiejś ekipie kumpli. Wyobraź sobie, że grasz w zajebistej drużynie i nagle wam się grupa rozpada, bo ktoś myślał, że to jest rush only a slota w międzyczasie ktoś mu już zajął. Wybieraj serwery z [RUSH] w nazwie. Jeszcze mi się nie zdarzyło, aby serwer z określonym w nazwie trybem zmieniał owy tryb (poza MIXem, ale to chyba zrozumiałe).
hamsterOne napisał(a):
Wqrw #3 - Barierki na lotniskowcu po stronie USA i barierki przy drodze po stronie rusków na wyspie Khark są tak pomysłowym urozmaiceniem, że po prostu nie wiem co o tym sądzić. Ktoś map w DICE chyba miał zły dzień w pracy i zrobił sabotaż.
Winą są wspomniane przez Ciebie szczątki, nie barierki. Nie wiem o jakich barierkach dokładnie mówisz, ale podejrzewam, że są tam dla jak najlepszego odwzorowania co osobiście uważam za +.
hamsterOne napisał(a):
Wqrw #4 - To prawda, że gdybym miał więcej umiejętności to bym poradził sobie z sytuacją, ale to był pierwszy raz w powietrzu w trybie "szturm". Chodzi mi z jednej strony o uniemożliwianie spawnkilli a z drugiej strony po jaką cholerę regulaminy serwerów głoszą "no baserape" i takie tam, skoro jeszcze ani razu nie widziałem wyegzekwowania takich zapisów. Pomijam już brak kultury, ale gdzie są ci admini
To już wina serwerów i ich adminów. Póki nie postawisz własnego, nie masz na to wpływu bo to nie Ty płacisz za maszynę. Miejsc do grania jest naprawdę wiele. Nie musisz grać na serwerach które Ci nie odpowiadają z takiego bądź innego względu. Jedynym sposobem na pokazanie, że serwer jest do dupy jest omijanie go i ewentualne ostrzeżenie innych. Póki ludzie wchodzą, admini mają z kim i ewentualnie kim się bawić. Gdy zabraknie podstawy, szczyt piramidy się zawali - będą jedynie tracić kasę, bo to żadna zabawa grać na pustym serwerze.
Do tego każdy ma własne życie. Nawet na serwerze z zajebistymi adminami może się zdarzyć, że żadnego z nich nie będzie, bo praca, bo kobieta, bo dziecko, bo inne hobby, bo po prostu życie prywatne do którego każdy ma prawo.
hamsterOne napisał(a):
Wqrw #5 - W tej i poprzedniej rundzie brakowało balansu. A tryb rush za szybko się kończy.
Co do balansu wypowiadać się nie będę, bo nie zmieniam drużyn. Bardziej przeszkadza mi gdy w jednej drużynie są wymiatacze a w drugiej nubki i jedna strona przez całą rundę bezlitośnie kosi drugą niemal na spawnie. Opcji, by po każdej rundzie tasowało ludzi między stronami (z zachowaniem drużyn bądź nie) na podstawie wyniku niestety w BF3 nie ma. Osobiście uważam, że długie mecze w którym każda ze stron pod koniec ma po kilka ticketów są najlepsze.
Rush najczęściej jest szybszy od takiego cq. Jeśli zdajesz sobie z tego sprawę, to tylko i wyłącznie Twoja wina, że wybrałeś ten tryb.
Ogólnie podchodzisz do sprawy strasznie emocjonalnie i miejscami powiedziałbym trochę egoistycznie. Nie wiem, może po prostu jesteś graczem casualowym jakich z biegiem czasu jest coraz więcej. Osobiście uważam to za swego rodzaju złą plagę, ponieważ myślę, że człowiek powinien sobie zdawać sprawę na co może sobie pozwolić i co mu się należy. Tego typu ludzie najczęściej narzekają na brak czasu i niesprawiedliwość. Prawda jest taka, że kto jest w stanie poświęcić więcej, ten wyjdzie lepiej (kasa na komp czy czas na grę przez który zwyczajnie podnosimy swój skill). Tak jest w każdym sporcie czy innej czynności polegającej na rywalizacji. Jeśli ktoś zdaje sobie sprawę, że nie może poświęcić wystarczająco dużo, powinien liczyć się z konsekwencjami i walczyć o bycie najlepszym 'na swoim szczebelku' lub poszukać zamiennika dostosowanego pod swoje możliwości gdzie faktycznie konkurowałby z podobnymi ludźmi i mógłby być rzeczywiście najlepszym. Niestety, ponieważ casualów jest coraz więcej, robi się coraz łatwiejsze gry. Już dawno nie grałem w coś, czego przejście na 100% wymaga naprawdę wiele wysiłku i spokojnie można by z takiego osiągnięcia być dumnym.