Moja opinia...:
Polityka jest obrzydliwa. Wojsko i wojna są smutną koniecznością. Mówię z punktu widzenia cywila, który na nieszczęście swoje miał kilkanaście lat temu smutny obowiązek zmarnować niemal 2 lata w szeregach armi polskiej...
Co do Husajna: zgadzam się, że ten człowiek jest poniekąd szalony, lecz powiadają, że w "każdym szaleństwie jest jakaś metoda". Tylko jak straszna metoda tkwi w szaleństwie Husajna? Straszne.
Co do Busha ( i kryjących się za jego plecami popleczników wojny): ten człowiek jest po dwakroć bardziej szalony i niebezpieczny niż Husajn. Dlaczego? Dlatego, że ma tak samo mordercze zamiary jak Husajn, a do tego ma dużo więcej środków na spełnienie swego szaleństwa. A na dokładkę jak widać USA zrobi zawsze wszystko, żeby doprowadzić do wojny, mając w nosie oburzenie reszty świata. No bo taka wojna im na rękę - można popróbować nowe rakiety, nowe strategie... Wojna to zawsze pieniądze, ameryka to kapitalistyczny kraj, więc jak już pokazali kilkakrotnie potrafią zarobić na wojnie... O ropie już nie wspomnę nawet.
Szkoda tylko, że będą ginąć cywile : w Iraku zginie dużo niewinnych ludzi, ale też dużo zaślepionych i fanatycznych biedaków, którym nakładziono do głowy bzdur o świętej wojnie. Zginie też wielu niewinnych amerykanów, którzy przekonani, że pieniążki, które tak sumiennie odprowadzają w podatkach na kolejne rakiety, zostaną zabici przez szalonych, fanatycznych samobójców...
Sumując: Hasajn to bandyta, ale Bush to bandyta do potęgi. Mówiąc wprost: duży bandzior pobije małego bandziora.
Używając słów "Husajn" i "Bush" mam na myśli idee, które ci ludzie reprezentują, a także ich zwolenników.
To moja bardzo subiektywna opinia i nie zamierzam dyskutować na jej temat. Po prostu wypowiedziałem się, bo poproszono
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)